Anderlecht Bruksela przegrał z Saint Etienne 2:3, mimo że po pierwszej połowie prowadził 2:0. Łukasz Teodorczyk wszedł na boisko z ławki na ostatnie pół godziny gry.
Gospodarze wyszli na prowadzenie w 21. minucie. Z lewej strony dobrym dośrodkowaniem popisał się Frank Acheampong, a Alexandru Chipciu z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki. 10 minut później wynik podwyższył Nicolae Stanciu. Po strzale Rumuna piłka odbiła się jeszcze od słupka, ale ostatecznie wpadła do bramki.
Po przerwie goście mieli szansę na zmniejszenie strat dzięki podyktowanemu rzutowi karnemu, ale Henri Saivet uderzył w poprzeczkę. Mimo to piłkarze Saint Etienne nie poddali się i w 63. minucie Alexander Soederlund efektowną główką dał pierwszą bramkę francuskiej drużynie. Nie minęły cztery minuty, a norweski napastnik znalazł się w polu karnym i pewnym uderzeniem wyrównał stan spotkania. Pogoń gości była godna podziwu, a kwadrans przed końcem spotkania trzecią bramkę dającą pierwsze miejsce w grupie C dał Kevin Monnet-Paquet.
Tym razem w pierwszym składzie Anderlechtu zabrakło miejsca dla Łukasza Teodorczyka. Polski napastnik wszedł na boisko w 60. minucie, ale nie pomógł drużynie mającej bardzo słaby okres gry. Belgijski klub awansował do 1/16 finału Ligi Europy z drugiego miejsca w grupie C.
Anderlecht Bruksela – Saint Etienne 2:3 (2:0)
21′ Chipciu, 31′ Stanciu – 62′, 67′ Soderlund, 74′ Monnet-Paquet