Legia Warszawa zremisowała bezbramkowo u siebie z Glasgow Rangers w pierwszym spotkaniu IV rundy eliminacji Ligi Europy. Wicemistrzowie Polski mimo dobrej gry muszą postawić wszystko na jedną kartę i nastawić celowniki na wyjazd.
Od początku spotkania przy Łazienkowskiej piłkarze obu drużyn chcieli pozostawić rywalom niewiele miejsca do konstruowania akcji. Pierwszą dogodną sytuację mieli jednak goście, w 8. minucie po wrzutce z prawej strony od Taverniera, Alfredo Morelos głową przymierzył tuż obok słupka. Bramkarz Legii miał dużo szczęścia. Minutę później niezła akcja Legii, strzał Luquinhasa odbił golkiper gości. W 27. minucie ponownie było groźnie w polu karnym Majeckiego, finalnie po dośrodkowaniu piłkę głową trącił Lewczuk i Rangersi mieli jedynie rzut rożny. Trzy minuty później odpowiedź Legionistów, mocno przymierzył Cafu i bramkarz szkockiej ekipy musiał ratować się wybiciem piłki przed siebie. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem bezbramkowym.
Druga część gry lepiej zaczęła się dla wicemistrza Polski, dogranie Rochy z lewej strony, do piłki doszedł Gwilia i przestrzelił stojąc osiem metrów przed bramką. Dwie minuty później kolejny raz Gwilia, tym razem zawodnik Legii dośrodkowywał z rzutu rożnego, po czym minimalnie ponad poprzeczką uderzał Igor Lewczuk, świetna okazja dla polskiej drużyny. W 62. minucie ponownie głową i znów uderzał Lewczuk, niestety także i tym razem nie trafił w światło bramki i w Warszawie wciąż było bezbramkowo. Pięć minut później wreszcie do głosu doszli goście, do dośrodkowanej z rogu piłki sześć metrów przed bramką doszedł Katić. Strzał głową był jednak niecelny. W 73. minucie gry ponownie gospodarze, Rocha do Luquinhasa, ten wpadł w pole karne, ale z trudnej pozycji uderzył ponad bramką. Kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry bardzo bliscy gola byli Legioniści, gości uratował Allan McGregor. Z pola karnego uderzył Antolić, ale bramkarz popisał się świetnym refleksem. Tego wieczoru zamiast bramek na tablicy wyników dominował żółty kolor, a to za sprawą pokazanych przez arbitra kartek. W 76. minucie było ich pięć. Ostatecznie Legia zremisowała 0-0 z Glasgow Rangers i musi liczyć na zdobycie gola w rewanżu.