Legia Warszawa pokonała 2:0 na wyjeździe grecki Atromitos Ateny w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy. Bramki dla polskiej drużyny zdobyli Paweł Stolarski wraz z Walerianem Gwilią. Rywalem podopiecznych Aleksandara Vukovicia w kolejnej rundzie będzie zwycięzca jutrzejszego pojedynku pomiędzy szkockim Rangers FC, a duńskim Midtyjlland.
Pierwsze kilkanaście minut spotkania okazało się klasycznym piłkarskim przeciąganiem liny. Obie drużyny w dość rwanych akcjach wykreowały sobie mniej lub bardziej dogodne sytuacje bramkowe. W momencie, w którym wydawało się, że to Atromitos przejmuje inicjatywę na boisku, gracze Legii odpowiedzieli akcją bramkową. Lewą stroną boiska przedarł się Cafu, który wykonał najważniejszą część pracy, nie dając się zatrzymać żadnemu rywalowi. Podał on do Gwilii na linii pola karnego a ten wyłożył piłkę Stolarskiemu. Młody legionista wykonał swoje obowiązki w sposób profesorski i w 29. minucie otworzył wynik spotkania po strzale w lewy dolny róg bramki. Kolejne minuty nie przyniosły diametralnej różnicy w obrazie meczu. Grecki zespół już w doliczonym czasie gry pierwszej połowy stworzył sobie najgroźniejszą jak do tej pory sytuację. Piłkarz gospodarzy znalazł się przed pustą bramką Majeckiego, jednak duet defensorów Legii zdołał w ostatniej chwili wyłuskać piłkę spod nóg Greka.
Drugie 45 minut rozpoczęło się w najlepszy możliwy sposób dla reprezentantów polskiej Ekstraklasy. Po dośrodkowaniu Vesovicia z prawej strony boiska do piłki doszedł Gwilia i umieścił w dość efektowny sposób piłkę w siatce rywali. Warszawiacy po strzeleniu drugiej bramki skoncentrowali się na kontrolowaniu sytuacji na boisku, oddając piłkę Grekom i wyczekując na ich błędy. Taka taktyka obnażyła w sposób zupełny słabość piłkarzy z Aten, których było stać tylko na niegroźne próby strzeleckie z daleka. Natomiast Legia jeszcze kilka razy zakręciła się wokół pola karnego gospodarzy, jednak wynik spotkania nie uległ już zmianie.
14 sierpnia 2019, 18:00 Liga Europy
Atromitos Ateny – Legia Warszawa 0:2
Bramki:
Stolarski (29.), Gwilia (51.)