Czytając tytuł można się ucieszyć, jednak rzeczywistość jest zupełnie odmienna. Polscy bramkarze w dzisiejszych meczach Ligi Europy zaliczyli dokładnie i wspólnie zero…minut.
AS ROMA 3-3 AUSTRIA WIEDEŃ
Spora niespodzianka w Rzymie. Faworyzowana Roma, mimo, iż prowadziła już 3-1, to w końcówce spotkania oddała pewne zwycięstwo i dwa punkty austriackiej drużynie. Niespodziewanie to goście objęli prowadzenie – w 16. minucie gola zdobył Holzhauser. Potem Roma przejęła inicjatywę – najpierw przed przerwą dwa gole zdobył El Shaarawy, w 69. minucie gry prowadzenie gospodarzy zwiększył Florenzi. Końcówka meczu to głupie błędy obrony gospodarzy, dwie bramki w 82. i 88. minucie, odpowiednio, Prokopa i Kayode i sensacyjny remis stał się faktem. Wojciech Szczęsny standardowo mecz Ligi Europy obejrzał z ławki rezerwowych.
St. Etienne 1-0 Gabala
Pechowa samobójcza bramka Ricardinho z 70. minuty dała Francuzom 3 punkty w mecz z azerskim klubem. Gospodarze stłamsili swojego rywala, w każdym aspekcie gry. W bramce gości zabrakło polskiego bramkarza – Dawida Pietrzkiewicza.