Lech Poznań dokonał historycznej sztuki! Drużyna Johna van den Broma pewnie wygrała na wyjeździe 3:0 z Djurgardens IF i zapewniła sobie pierwszy w historii awans do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy! Finalny rezultat dwumeczu wyniósł aż 5:0. Wicemistrz Szwecji był zdecydowanie słabszym zespołem i zasłużenie ustąpił miejsca piłkarzom Kolejorza.
Lech Poznań przystępował do rewanżowego spotkania w bardzo dobrych nastrojach i z teoretycznie większymi szansami na awans. Przed tygodniem na stadionie przy Bułgarskiej mistrzowie Polski wygrali 2:0 po bramkach Antonio Milicia i Filipa Marchwińskiego.
Kontrola Mistrza Polski w pierwszej połowie meczu Djurgarden – Lech Poznań
Wyjazdowe starcie na boisku ze sztuczną murawą, przy komplecie niemal wyłącznie szwedzkiej publiczności nie mogło jednak być łatwym zadaniem. Kolejorz musiał mieć się mocno na baczności, aby nie roztrwonić dwubramkowej przewagi i wywalczyć historyczny awans do ćwierćfinału.
Od pierwszych minut optycznie lepsze wrażenie sprawiali piłkarze Lecha Poznań. Już w 10. minucie znakomitą okazję miał Mikael Ishak, ale szwedzki napastnik z ostrego kąta trafił tylko w słupek. Generalnie goście dość swobodnie kontrolowali wydarzenia boiskowe.
Kluczowy moment tego spotkania miał miejsce tuż przed przerwą. Marcus Danielson sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Afonso Sousę. Arbiter wskazał na rzut wolny i ukarał Szweda żółtą kartką, ale po chwili podszedł do monitora VAR i zmienił decyzję, wyrzucając gracza Djurgardens IF z boiska.
Dymy w Sztokholmie 💭
👀 Marcus Danielson rok temu dał nam piłkę na 2:0 w barażu o MŚ. Dziś sfaulował na czerwoną kartkę Sousę. pic.twitter.com/K5a2Xkjbuo
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) March 16, 2023
Lech dobija rywala w doliczonym czasie
Druga połowa rozpoczęła się od szturmu „Kolejorza”. W 49. minucie mnóstwo pecha mieli Filip Szymczak i Radosław Murawski – piłka po ich strzałach trafiała tylko w słupek. W kolejnych minutach dobre sytuacje mieli Michał Skóraś i Mikael Ishak, ale zabrakło im nieco dokładności.
Rozstrzygnięcie tego dwumeczu nadeszło w 77. minucie. Pedro Rebocho świetnie znalazł się na lewym skrzydle i dograł w centralną część pola karnego, gdzie niepilnowany Filip Marchwiński ze spokojem skierował piłkę do siatki!Warto odnotować, że zanim piłka wpadła do bramki, piłkarze Johna van den Broma wymienili między sobą aż 26 podań, co jest dowodem na dojrzałą, zorganizowaną i spokojną grę zespołu kierowanego przez Holendra.
El gol de #Marchwinski que encarrilaba la clasificación del @LechPoznan para cuartos de final de la #UECL.
Imposible imaginar este juego de los polacos a principios de temporada, con un van den Brom recién llegado a quien le llovían críticas por doquier.pic.twitter.com/NNTBBgc6ap
— Alfonso A. Ibáñez (@Football_Draw) March 16, 2023
W doliczonym czasie gry Kolejorz dobił gospodarzy dwoma trafieniami. Najpierw do siatki trafił rezerwowy Nika Kvekveskiri, a dosłownie kilkadziesiąt sekumd później rezultat na 3:0 ustalił Michał Skóraś!
Djurgardens IF vs Lech Poznań 0:3
0:1 Filip Marchwiński 77′
0:2 Nika Kvekveskiri 90+1′
0:3 Michał Skóraś 90+2′
Murawski i John van den Brom skomentowali awans do ćwierćfinału
– Dla mnie też to jest pierwszy raz, jako trenera (awans do ćwierćfinału europejskich rozgrywek – przyp. red.). Zawsze czekasz na takie mecze […] Jesteśmy w ćwierćfinale, czekamy na jutrzejsze losowanie, a teraz mamy czas na celebrację – przyznał na antenie Viaplay trener Lecha Poznań.
Radosław Murawski w krótkiej rozmowie po meczu zdecydował się na znacznie mocniejsze słowa skierowane w stronę piłkarzy i kibiców Djurgarden.
– Po pierwszym meczu drużyna Djurgarden dość lekceważąco o nas mówiła, prasa i kibice tak samo. Chciałem im tylko powiedzieć, że trochę pokory zawsze się przyda. I jak porównywali nasz stadion i naszych kibiców do swoich, no to sorry, z całym szacunkiem, ale ciężko jest porównać Seicento do Ferrari – mówił z uśmiechem na ustach pomocnik Lecha Poznań.
Mistrzowska obrona. Filip Bednarek najlepszy w Lidze Konferencji