Mistrz Polski pokonał Vikingur Rejkjawik 4:1 po 120 minutach gry i awansował do IV rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Mecz powinien zakończyć się w regulaminowym czasie gry, ale Islandczycy trafili do bramki Bednarka w ostatniej minucie doliczonego czasu gry.
Lech Poznań zagra o fazę grupową Ligi Konferencji
Pierwsze dziesięć minut spotkania było zaskakująco dobre w wykonaniu piłkarzy z Rejkjawiku, którzy dość swobodnie czuli się na murawie poznańskiego stadionu. Tak naprawdę, poza golem w 95. minucie meczu był to jedyny okres dobrej gry w ich wykonaniu. Przez zdecydowaną większość czasu grę dominował Lech Poznań, a najlepszym dowodem na to jest liczba oddanych strzałów – 23. Niestety to nie wystarczyło, aby spokojnie wygrać mecz.
Piłkarze na przerwę schodzili przy wyniku 2:0 dla gospodarzy po golach Ishaka i Velde, który zaliczył świetną asystę przy bramce Szweda. Norwegowi asystował natomiast Joel Pereira, boczny obrońca miał istotny udział przy obu bramkach. Pod koniec spotkania, w okolicach 80. minuty rozpoczął się festiwal zmarnowanych okazji przez Lechitów. Podopieczni van den Broma mieli grubo ponad 5 świetnych okazji na podwyższenie wyniku. Niestety to, co nie udało się im, powiodło się Vikingurowi. Gol Djuricia na 2:1 doprowadził do dogrywki.
Decydujące 30 minut rozpoczęło się bardzo dobrze dla mistrza Polski. Bramkę na dającą znowu dwubramkowe prowadzenie zdobył Filip Marchwiński. Dwie minuty przed końcem spotkania sędzia podyktował rzut karny za zagranie ręką obrońcy Vikingura i z powodu nieobecności Ishaka (opuścił boisko w 101′) do piłki podszedł Afonso Sousa. Portugalczyk oddał bardzo zły strzał, z którym bramkarz gości nie miał żadnego problemu. Na szczęście minutę później Sousa się zrehabilitował i trafił do bramki. Zamiast celebracji widać było tylko sportową złość na zmarnowaną wcześniej jedenastkę.
120′ 🏁 Koniec meczu. Po dogrywce awansujemy do 4. rundy kwalifikacji #UECL, w której zagramy z F91 Dudelange.
_____#UECL | #LPOVIK 4:1 pic.twitter.com/ugcDTJ40Ee— Mistrz Polski 🥇 (@LechPoznan) August 11, 2022
Świetny mecz rozegrali Michał Skóraś oraz Joel Pereira, obaj rozegrali pełne 120 minut. Z dobrej strony pokazał się również Filip Marchwiński, który wszedł na boisko w 87. minucie oraz Filip Szymczak. Młody napastnik w świetnym stylu wypracował bramkę dla Afonso Sousy.
Nie był to łatwy mecz, ale najważniejsze w tym spotkaniu było zwycięstwo i to się udało. Holenderski trener może dalej rozwijać swoją wizję gry w stolicy wielkopolski. Celem numer 1 jest teraz poprawa sytuacji w Ekstraklasie, a następnie awans do fazy grupowej Ligi Konferencji. Rywalem Lechitów będzie Dudelange z Luksemburga.
Świetne wieści dla kibiców Radomiaka. Klub zatrzyma swoją gwiazdę