Lech Poznań bezbramkowo zremisował u siebie z Koroną Kielce w meczu 4. kolejki Ekstraklasy.
Mecz zapowiadał się ciekawie. Kolejorz potrzebował przełamania, jakiegoś zrywu w lidze, żeby zacząć porządnie punktować. 3 punkty na 9 możliwych chwały poznaniakom nie przynosiły. W Kielcach było lepiej, ponieważ tamtejsi piłkarze na koncie mieli dwa zwycięstwa, z Zagłębiem i Jagiellonią. Ostatnio jednak podopieczni Marcina Brosza zaznali gorycz porażki na własnym stadionie, konkretniej z Ruchem Chorzów.
Od początku spotkania to faworyzowany Lech utrzymywał się zdecydowanie więcej przy piłce, próbować konstruować swoje akcje. W 3. minucie Darko Jevtić wrzucił piłkę z lewej strony pod bramkę Dariusza Treli, jednak żaden z piłkarzy Macieja Skorży nie przeciął piłki. W 12. minucie ładnym podaniem do Marcina Robaka popisał się Gergő Lovrencsics, jednak były piłkarz m. in. Pogoni Szczecin został faulowany. Kolejorz miał rzut wolny, ale Jevtić uderzył nad bramką.
Mimo, że Lech długo utrzymywał się przy piłce, to nie mógł stworzyć groźnej sytuacji pod bramką Treli. Długimi okresami lechici wymieniali kolejne podania, zaś Korona była monolitem i dobrze się ustawiała, dlatego gospodarzom było ciężko przedrzeć się pod bramkę gości. W 19. minucie doszło do groźnej sytuacji. Jevtić został sfaulowany przez Piotra Malarczyka i mimo, że sędzia nie odgwizdał faulu, to Szwajcar mocno ucierpiał w tej sytuacji. Po wślizgu obrońcy Korony w nienaturalny sposób stopa piłkarza Lecha wygięła się i musiał on zejść z boiska. Co prawda wrócił na nie, jednak po dwóch minutach na dobre zakończył swój występ w tym spotkaniu, a w jego miejsce wszedł Denis Thomalla.
W 26. minucie zobaczyliśmy pierwszy celny strzał w meczu. Szymon Pawłowski dobrze odnalazł się w polu karnym i w zamieszaniu oddał strzał, jednak Trela bez problemu złapał piłkę. W 33. minucie ładną akcję przeprowadziła Korona. Przemysław Trytko ładnie wycofał piłkę do tyłu, jednak mocno krytykowany ostatnio Tamás Kádár wybił piłkę. W 37. minucie Lech wyprowadził kontrę, Thomalla zagrał dobrze do Lovrencsicsa, jednak jego strzał z pierwszej piłki obronił Trela. Chwilę przed przerwą po dobrej akcji swojego kolegi Paweł Sobolewski dobrze zagrał głową, jednak Tomasz Kędziora wybił piłkę na korner i żaden z piłkarzy Marcin Brosza nie doszedł do piłki.
Nic ciekawego już się w tej części spotkania nie wydarzyło. Póki co wiało nudą, Lech co prawda utrzymywał się dużo przy piłce, ale nie stworzył żadnej klarownej sytuacji. Piłkarzy Macieja Skorży można było pochwalić jednak za grę w obronie, ponieważ w końcu ta formacja nie przypominała szwajcarskiego sera. Korona bardzo dobrze się ustawiała, co odczuli poznaniacy.
Druga połowa zaczęła się od zmiany w Lechu. Wyjątkowo dobrze grającego Kádára zastąpił świeżo upieczony tata, Kebba Ceesay. Węgierski obrońca Kolejorza uskarżał się na ból mięśnia dwugłowego uda. W 49. minucie Lovrencsics dobrze zagrał z prawej strony w pole karne do Thomalli, jednak mimo niewygodnego ustawienia Malarczyk po raz kolejny popisał się skuteczną interwencją. Chwilę później piłkarze grający w niebieskich koszulkach stworzyli swoją najgroźniejszą sytuację do tamtego momentu. Thomalla dobrze zagrał piętą do Lovrencsicsa(który mocno uaktywnił się w drugiej części spotkania), jednak Węgier strzelił minimalnie obok “długiego” słupka. Gdyby piłka szła w światło bramki padłby gol, ponieważ Trela nawet nie drgnął w bramce.
W 58. minucie za Trytkę wszedł na boisko Michał Przybyła. Chwilę później Marcin Kamiński po dobrej akcji ładnie dośrodkował z lewej strony do Robaka, jednak po raz kolejny Malarczyk dobrze wybił piłkę. W 69. minucie na boisko za Sobolewskiego wszedł Tomasz Zając, a dwie minuty później w Lechu po rekonwalescencji Dawid Kownacki zastąpił Robaka. Ostatnio młody piłkarz Kolejorza zagrał w meczu wyjazdowym II rundy eliminacji Ligi Mistrzów z FK Sarajewo, w którym doznał kontuzji.
W 73. minucie Marcin Cebula uderzył z dystansu jednak Jasmin Burić odbił piłkę przed siebie. Za futbolówką poszedł Przybyła, lecz nie doszedł do piłki. Kilka minut później Lovrencsics uderzył bezpośrednio z rzutu wolnego, ale Trela wypiąstkował piłkę. W 80. minucie Dariusz Dudka musiał niestety(dla Lecha) opuścić boiska. Sędzia Krzysztof Jakubik wyrzucił byłego piłkarz Wisły Kraków z boiska za nakładkę na Serhiju Pyłypczuku. Od tamtej pory na boisku znajdowało się tylko dziesięciu podopiecznych Macieja Skorży.
W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry Vladislavs Gabovs zagrał piłkę z prawej strony w pole karne. Bośniacki bramkarz Lecha rzucił się, lecz nie trafił w piłkę, a z tego prezentu nie skorzystał Przybyła, który głową uderzył obok niemalże pustej bramki. Mecz (na szczęście) się zakończył. Lech zawiódł, Korona wywalczyła co chciała.
Lech po tym spotkaniu zajmuje 11. miejsce z czterema punktami. Korona jest 3. i ma trzy punkty więcej od lechitów.
Mecze następnej kolejki obydwa zespoły rozegrają 14. sierpnia. Lech zagra w Lubinie z Zagłębiem. Mecz odbędzie się o godz. 20:30. Korona podejmie u siebie Cracovię, o godz. 18:00. Wcześniej, bo 11. sierpnia Lech i Korona rozegrają swoje spotkania w ramach 1/16 finału Pucharu Polski. Zarówno Kolejorz jak i żółto-czerwoni zagrają na wyjeździe. Pierwsi zagrają z Olimpią Grudziądz, a kielczanie z Wdą Swiecie.
Lech Poznań 0-0 Korona Kielce
Składy:
Lech: Jasmin Burić – Tomasz Kędziora, Dariusz Dudka, Marcin Kamiński, Tamás Kádár (46′ Kebba Ceesay) – Gergő Lovrencsics, Łukasz Trałka, Karol Linetty, Darko Jevtić (25′ Denis Thomalla), Szymon Pawłowski – Marcin Robak (71′ Dawid Kownacki).
Korona: Dariusz Trela – Vladislavs Gabovs, Piotr Malarczyk, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak – Paweł Sobolewski (69′ Tomasz Zając), Vlastimir Jovanović, Aleksandrs Fertovs, Marcin Cebula (79′ Nabil Aankour), Serhij Pyłypczuk – Przemysław Trytko (58′ Michał Przybyła).