O tym, że czwartkowe starcie Lecha Poznań i Fiorentiny będzie szczególne nikogo chyba w Polsce przekonywać nie trzeba. Starcie na stadionie przy ulicy Bułgarskiej znakomicie zapowiada się jednak nie tylko dla lokalnych kibiców, ale każdego fana futbolu. Na boisko wyjdą bowiem dwa najskuteczniejsze zespoły w Lidze Konferencji, a o kolejne gole powalczy m.in. Mikael Ishak.
Król strzelców w dwóch rozgrywkach? Nie jest to niemożliwe
Dwadzieścia goli i osiem asyst. Tak prezentują się statystyki Mikaela Ishaka w sezonie 2022/2023. Kapitan Lecha Poznań rozgrywa najlepszy sezon w swoim życiu i jest nie tylko liderem Kolejorza, ale także prowadzi w klasyfikacji strzelców PKO BP Ekstraklasy. Z Jedenastoma trafieniami na koncie może mu się równać tylko Hiszpan Jesus Imaz z Jagielloni Białystok.
Doskonale radzi sobie Ishak również na europejskich boiskach. Już w kwalifikacjach szwedzki napastnik zaczął pokazywać, że to może być jego sezon. Najpierw strzelił gola w eliminacjach do Ligi Mistrzów, a potem aż trzykrotnie trafiał do siatki walcząc o miejsce w Lidze Konferencji Europy.
Jeszcze lepiej poszło zawodnikowi Lecha już w rywalizacji grupowej. Napastnik zaczął od dwóch bramek w starciu z Villarrealem. Następnie trafił w meczu z Austrią Wiedeń. Humory kibicom tego zespołu posuł zresztą dwukrotnie. Łącznie Ishak zakończył więc rywalizację w zbiorze C z czterema trafieniami i trzema asystami na koncie.
Zmarnowane karne cieniem na świetniej formie Ishaka
Dobrze radził sobie Ishak również po wyjściu z grupy. Dwumecz z Bodo/Glimt 30-latek urodzony w Södertälje zakończył z kolejnym trafieniem. Gol zawodnika była niezwykle ważne, gdyż dał Kolejorzowi awans do 1/8 finału. Tak doskonałe liczby mogłyby jednak sugerować, że kibice Lecha nie mają się czego obawiać, a drżeć na myśl o 30-latku powinni tylko kibice Fiorentiny.
Z jednej strony jest to prawda, ale trzeba podkreślić, że już nieco gorzej wyglądał lider Kolejorza w starciach z Djurgardens IF. Na pięć bramek strzelony przez Lecha w żadnej bezpośredniego udziału napastnik po prostu nie miał. Ponadto Ishak w ostatnich spotkaniach miał duży problem ze strzelaniem rzutów karnych.
Mikael Ishak nie wykorzystał bowiem „jedenastek” w dwóch spotkaniach z rzędu. Kapitan zmarnował rzuty karny w meczach ligowych. Najpierw strzał 30-latka obronił bramkarz Pogoni Szczecin, a w poniedziałek jego uderzenie zatrzymał golkiper Warty Poznań. Na szczęście Ishak potrafił szybko się zrehabilitować. W derbowym meczu zaliczył asystę, natomiast w starciu z Portowcami i tak wpisał się na listę strzelców.
– Mieliśmy w meczu z Wartą Poznań duże posiadanie piłki i z tego powinno być więcej wykreowanych sytuacji. Teraz jednak musimy zastanowić się nad Mikaelem Ishakiem, bo nie trafił z rzutu karnego. Należy podjąć decyzję, co dalej i czy podejmie kolejną próbę strzału z rzutu karnego – przyznał po meczu z Wartą trener John van den Brom.
Znakomite trio z Fiorentiny chce przebić Ishaka i Skórasia
Mikael Ishak w meczu z Fiorentiną o uwagę fanów będzie miał jednak z kim rywalizować i nie mam na myśli tu świetnie spisującego się Michała Skórasia (który na koncie w tej edycji LKE ma pięć goli i dwie asysty). We włoskim klubie w ofensywie rządzi bowiem trzech zawodników, czyli Luka Jović, Arthur Cabral oraz Christian Kouame.
Pierwszy z wymienionych jest zresztą jedynym piłkarzem w tej edycji Ligi Konferencji, która ma na koncie więcej goli niż reprezentanci Lecha Poznań. Luka Jović strzelił już sześć bramek i sam ma chrapkę na koronę króla strzelców. Świetnie spisuje się również Cabral, który do siatki rywali trafiał pięć razy. Szkopuł w tym, że obaj zawodnicy nie mają na swoich kontach nawet po jednej asyście.
Tu właśnie z pomocą przychodzi Christian Kouame, który może nie strzela zbyt często, ale za to świetnie współpracuje ze swoimi partnerami. Efektem tego jest już pięć asyst. Jeszcze bardziej imponująco wyglądają statystyki Fiorentiny, jeśli je porównamy np. z wynikami ligowymi. Włosi w 29 kolejkach ligowych strzelili bowiem tylko 34 gole. W 10 spotkaniach Ligi Konferencji zanotowali natomiast aż 26 trafień. Szalona dysproporcja.
🤔 Will there be a new name at the top after the quarter-finals? ⚽️#UECL pic.twitter.com/Gozlo6qhiC
— UEFA Europa Conference League (@europacnfleague) April 5, 2023
Futbol na tak. W czwartek możemy się spodziewać wielu goli
Czwartkowy mecz zapowiada się więc znakomicie dla fanów ofensywnego futbolu, a prawdopodobieństwo, że czeka nas powtórka z Bodo/Glimt i bezbramkowy remis wydaję się niemal zerowa. Zwłaszcza że na jednym boisku pojawi się kilku piłkarzy, którzy niemal całkowicie zdominowali tegoroczną edycją Ligi Konferencji Europy.
Już za kilkadziesiąt godzin czeka nas więc pojedynek znakomitych zawodników i pozostaje mieć jedynie nadzieję, że główną rolę w nim odegra któryś z piłkarzy Kolejorza. Mikael Ishak lub Michał Skóraś jako zwycięzca klasyfikacji strzelców? Samo to, że możemy o tym pisać, najlepiej świadczy, jak niesamowity sezon rozgrywają liderzy Lecha Poznań. Reszta będzie już tylko dodatkiem. Nikt nie zabroni jednak marzyć.
Lech Poznań – Fiorentina: Zakłady i Typy na Ligę Konferencji (13.04). Czy goście zbiją Kolejorza?