Lech Poznań pierwszej rundy sezonu 2015/16 nie może zaliczyć do udanych. Nic więc dziwnego, że szefowie klubu z Bułgarskiej już teraz chcą zadbać o to, aby w przyszłości nie osłabić klubu.
Największym zaskoczeniem jest brak propozycji dla Gergo Lovrencsicsa. Węgier co prawda po wspaniałym początku w Poznaniu mocno spuścił z tonu, ale wciąż wydaje się kluczową postacią, która przyniesie fanom z Bułgarskiej dużo radości. Nie jest jednak tajemnicą, że pensja jaką inkasuje w stolicy Wielkopolski Węgier jest dużym obciążeniem klubowego budżetu. Włodarze „Kolejorza” postanowili w tym wypadku poczekać do wiosny z nową propozycją. Jeśli Lovrencsics w dalszym ciągu będzie zawodził, możliwe jest, że Mistrz Polski po zakończeniu jego kontraktu rozstanie się z piłkarzem.
Najmniej jasna sytuacja wydaje się być w przypadku Marcina Kamińskiego i Barrego Douglasa. Polak od dłuższego czasu łączony jest z zagranicznymi klubami, które w końcu mogą się zdecydować na zatrudnienie perspektywicznego stopera. W ofertach przebierać może również Barry Douglas, który swoją wspaniałą lewą nogą wyrobił już sobie markę na rynku piłkarskim. Szkot być może zdecyduje się na powrót do ojczyzny.
Na dobrej drodze do zawarcia nowych kontraktów są Szymon Pawłowski i Jasmin Burić. Do podpisu brakuje już tylko szczegółów, a obaj piłkarze po powrocie z zimowych urlopów powinni na dłużej związać się z klubem. Kibice z Poznania mogą być, więc szczęśliwi bo obaj piłkarze to absolutnie wiodące postacie w tym sezonie.
Wciąż niejasna sytuacja jest z Maciejem Gostomskim. Co prawda w Lechu w dalszym ciągu chcieliby mieć „Gostka”, ale jemu wyraźnie doskwiera rola rezerwowego. Obecny wciąż bramkarz „Kolejorza” był nawet na testach w szkockim Glasgow Rangers, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Karierę kończy natomiast Krzysztof Kotorowski, który prawdopodobnie zajmie się szkoleniem bramkarzy w akademii Lecha Poznań.