Lech Poznań wygrał z Villarrealem na własnym stadionie 3:0 po golach Kristoffera Velde oraz Michała Skórasia. Dzięki temu zwycięstwu Mistrz Polski zapewnił sobie awans do fazy pucharowej Ligi Konferencji Europy z drugiego miejsca w tabeli. Hapoel Beer-Szewa wygrał swój mecz 4:0, ale na szczęście nie ma to żadnego znaczenia dla Lechitów.
Ciężki początek i coraz lepsza gra z upływem czasu
Początek spotkania przy ulicy w Bułgarskiej nie wyglądał zbyt dobrze w wykonaniu poznańskiego Lecha. Piłkarze mistrza Polski popełniali dużo błędów, które wynikały z niedokładności. Dzięki temu Villarreal mogło dość często atakować na bramkę gospodarzy, ale niewiele z tego wynikało poza drżeniem serc fanów Kolejorza. Goście mieli świetną okazję w 13. minucie, ale po koronkowej akcji strzał Nicolasa Jacksona obronił Jan Bednarek.
Lech zaczął wyglądać coraz lepiej w okolicach 20. minuty spotkania. Wtedy rozegrał pierwszą groźną akcję, ale Mikael Ishak źle przyjął podanie Skórasia i nie miał okazji na oddanie dobrego strzału wewnątrz pola karnego. Kilka minut później stadion Lecha wybuchł dziką radością dzięki bramce Kristoffera Velde.
Norweg rozpoczął akcję bramkę od szybkiej szarży w kierunku Pepe Reiny i podania do Ishaka, który z lewej strony pola karnego dostrzegł Filipa Marchwińskiego. Ten z kolei uderzył głową po długim słupku, piłka odbiła się przed linią bramkową od jednego z obrońcy i spadła pod nogi Velde. Poznaniacy wyszli na prowadzenie na samym początku 27. minuty.
Marchwiński do momentu strzelenia gola wyglądał najgorzej na boisku, ale swoim jednym zagraniem zamazał pierwsze kilkanaście minut gry. Zarówno jego obecność w pierwszym składzie, jak i Velde wzbudziła sporo emocji wśród kibiców Lecha. Jednak John van den Brom już podczas przerwy mógł być pewien, że podjął właściwą decyzję.
To będzie piłkarska wiosna przy Bułgarskiej 🤩
_____#UECL | #LPOVIL 3:0 pic.twitter.com/kYX9oFlE80— Mistrz Polski 🥇 (@LechPoznan) November 3, 2022
Lech Poznań zdominował Villarreal w drugiej połowie
Druga połowa rozpoczęła się w najlepszy możliwy sposób dla Lecha Poznań, który wyszedł na dwubramkowe prowadzenie już w 51. minucie po golu Michała Skórasia. Potencjalny uczestnik mundialu w Katarze zapakował piłkę z bliskiej odległości pod poprzeczkę po świetnej asyście Velde. Po tym golu goście przez moment próbowali swoich sił w ofensywie, ale dobra defensywa Lecha skutecznie detronizowała ataki rywali.
Skóraś wpisał się drugi raz na listę strzelców w 77. minucie spotkania po asyście Ishaka. Gdyby jednak na stadionie był obecny system VAR, to trafienie nie zostałoby uznane. Wszystko przez pozycję spaloną Mikaela Ishaka po podbiciu piłki głową przez Szymczaka.
Jak się okazało, wygrana z Villarreal była jedyną opcją Lechitów na awans do fazy pucharowej Ligi Konferencji Europy. Hapoel Beer-Szewa na własnym stadionie pokonał 4:0 Austrię Wiedeń i zrobił wszystko, aby utrzymać się w tych rozgrywkach. Niestety na nic się to zdało, ponieważ poznańska magia, która uaktywnia się w europejskich pucharach, znów podziałała.
Oceny serwisu Sofascore dobrze odzwierciedlają postawę piłkarzy na boisku. Najwyższą notę dzięki bramkom otrzymali oczywiście Velde oraz Skóraś. Natomiast bardzo dobry mecz rozegrał również Ishak, który brał udział w każdej akcji bramkowej i często cofał się do środka boiska, aby wesprzeć zespół w obronie i konstruowaniu akcji. Wyróżnienie należy się również Kvekve, który przez cały swój pobyt na boisku rządził w środku boiska.
Hiszpańscy dziennikarze nawet nie wiedzą z kim gra Villarreal? „Marca” znów z wpadką