Fundacja, która całkiem niedawno powstała z inicjatywy gdańskiego klubu pomoże Albertowi Siuzdakowi.
18-latek zostanie pierwszym podopiecznym Fundacji Lechii Gdańsk. W sierpniu minionego roku, nastolatek wraz z dwoma młodszymi siostrami był naocznym świadkiem tragicznego wydarzenia. Pewnego wieczoru, pijany ojciec oblał matkę benzyną i podpalił bez żadnych skrupułów. Kobieta została szybko przewieziona do szpitala. Mimo wykwalifikowanej pomocy, zmarła w okropnych cierpieniach.
Dzięki zbiórce funduszy przez lokalne społeczeństwo, z pomocą fundacji „Piękne Anioły” i władz miasta Wolbrom, rodzeństwo zamieszkało z babcią nowym mieszkaniu. Fundacja Lechii Gdańsk, działająca ledwie dwa tygodnie również wyciągnie pomocną dłoń do Alberta. Amatorski bramkarz, reprezentujący barwy Przeboju Wolbrom w niedzielę 14 maja obejrzał z perspektywy trybun poczynania lechistów w meczu z kielecką Koroną. Spotkał się z piłkarzami pierwszego zespołu. Następnie wyprowadził ich na mecz w koszulce z numerem „1” i własnym nazwiskiem.
Po wszystkim, Siuzdak zachwycony wydarzeniami udzielił wywiadu. Przyznał, że poznanie piłkarzy Lechii było dla niego niezwykłym przeżyciem. Głos zabrał również trener Piotr Nowak. -Czasem najmłodsi chcą grać w piłkę, ale nie mają takiej możliwości, bo rodziców nie stać na korki czy ochraniacze. Jesteśmy po to, by takie akcje wspierać i w nich uczestniczyć. To kolejny krok żebyśmy byli prawdziwym klubem. Chcemy pokazać, że nie liczą się tylko wyniki, ale również zależy nam na pomocy innym – podsumował szkoleniowiec gdańskiej Lechii.