Piast Gliwice ponownie nie znalazł sposobu na pokonanie Legii Warszawa przy Łazienkowskiej. Szlagierowe spotkanie 4. kolejki Ekstraklasy zakończyło się bezbramkowym remisem.
Dzisiejszy pojedynek Legii Warszawa z Piastem Gliwice określano mianem szlagieru 4. kolejki Ekstraklasy. Mistrzowie Polski, podbudowani sukcesem w meczach eliminacji LM, podejmowali na własnym boisku wicemistrzów Polski. Popularne Piastunki w sezonie 2015/16 do ostatniej kolejki walczyły z Legią o mistrzostwo kraju, przegrywając w decydującym meczu aż 0:4. Dzisiaj Piast, już bez trenra Latala i z mocno przebudowanym składem, zapowiadał rewanż na Wojskowych za stracony tytuł.
Goście już w 5. min. meczu mogli objąć prowadzenie – po dobrej wymianie podań futbolówkę otrzymał Szeliga i stanął oko w oko z Malarzem, ale fatalnie przestrzelił. Poważne ostrzeżenie zadziałało mobilizująco na Legionistów, którzy z minuty na minuty coraz mocniej zaczęli dominować na boisku, ale bez sytuacji bramkowych aż do 24. min. Wtedy to Aleksandrow wpadł w pole karne i oddał strzał, ale Sedlar przytomnie interweniował we własnej jedenastce.
W 32. minucie ponownie ofiarna interwencja defensora Piasta uratowała zespoł od straty bramki. Tym razem Hebert zatrzymał piłkę na linii bramkowej po strzale Prijovicia, a dobitka Nikolicia nie znalazła drogi do siatki. W 43. min. Kucharczyk potężnie huknął zza pola karnego, ale golkiper gości sparował piłkę na rzut rożny. Pierwsza połowa „mistrzowskiego starcia” obfitowała w liczne starcia między zawodnikami, ale sędzia Gil powstrzymywał się od wyciągania żółtych kartoników i pozwalał grać. Mimo braku goli, Legia była zespołem lepszym, ale nie potrafiła udokumentować swojej przewagi.
Piastunki rozpoczęły drugą odsłonę meczu od mocnego uderzenia, piłka po błędzie Lewczuka trafiła do Szeligi, ten dograł do wprowadzonego w przerwie Pietrowskiego, który przestrzelił z 11 metrów. W 53. min. futbolówka po zbyt krótkim wybiciu dośrodkowania trafiłą pod nogi Kopczyńskiego, jednak jego uderzenie z dystansu minęło bramkę Piasta. Niespełna dziesięć minut później Legioniści mieli kapitalną szansę na objęcie prowadzenia – Langil popisał się kapitalnym podaniem w pole karne, do piłki dopadł Nikolić, ale z bliska trafił wprost w Szmatułę.
W 65. minucie Lewczuk odzyskał piłkę na własnej połowie, pomknął z nią przez całą długość boiska, lecz jego strzał minimalnie minął bramkę gości. Z kolei po chwili Pietrowski z dystansu sprawdził czujność Malarza, ale golkiper Legii pewnie wyłapał futbolówkę. Na kwadrans przed końcem meczu Nikolić oddał niesygnalizowany strzał z dystansu, lecz piłka minęła spojenie bramki Piasta. W ostatnich minutach głównym motorem napędowym Legii był rezerwowy dziś Langil, który kilka razy skutecznie przedryblował defensorów gości.
Mimo wyraźnej przewagi Wojskowi nie potrafili przebić się przez mur, który postawili dziś przy Łazienkowskiej zawodnicy Piasta. Mistrzowskie starcie zakończyło się bez bramek, a oba zespoły podzieliły się punktami. Dla Legii to trzeci remis z rzędu na własnym obiekcie.
Legia Warszawa 0:0 (0:0) Piast Gliwice
Legia: Malarz – Broź, Michał Pazdan, Igor Lewczuk, Hlousek – Aleksandrow (58′ Langil), Kopczyński, Moulin, Kucharczyk – Prijović, Nikolić (75′ Hamalainen).
Piast: Szmatuła – Mokwa, Sedlar, Hebert, Mraz – Murawski (64′ Barisić), Bukata (81′ Korun), Moskwik – Zivec (46′ Pietrowski), Szeliga, Masłowski
Żółte kartki: Mokwa, Sedlar

