Na swój ostatni pojedynek przed przerwą zimową Legioniści pojadą do Kilce. Zwycięstwo w meczu z Koroną oznaczać będzie pewne 2. miejsce na koniec rundy jesiennej. O 3 punkty nie będzie jednak tak łatwo.
Już o godzinie 15:30 rozpocznie się ostatnie spotkanie rundy jesiennej w wykonaniu wicemistrzów Polski. Legię czeka trudne zadanie, ponieważ grać będzie mecz wyjazdowy z Koroną Kielce.
W Warszawie doskonale pamięta się jeszcze początek sezonu, który dla „Wojskowych” był, delikatnie mówiąc, dosyć nieudany. 23. sierpnia jeszcze na ówczesnej Pepsi Arena Legia Henninga Berga zagrała bardzo słaby mecz i przegrała z Koroną 1:2.
Teraz zmienił się trener, zmienił się styl gry. Nawet nazwa warszawskiego stadionu uległa modyfikacji (obecnie jest to Stadion im. Wojska Polskiego). Zmienić mają się również wyniki.
Szczególnie, że przeciwnikiem jest klub, który przed rozpoczęciem sezonu był typowany jako jeden z pewniaków do spadku. Od tego czasu wiele się jednak zmieniło także w Kielcach. Korona chyba znalazła stabilizację. Znalazła także – przede wszystkim – pieniądze na prowadzenie klubu oraz… oczywiście punkty w lidze, które pozwalają jej w tym momencie zajmować 11. miejsce w tabeli.
Mecz z Legią jest dla Kielczan szansą na wskoczenie do TOP8, co byłoby bardzo pożądane tuż przed dwumiesięczną przerwą zimową.
Korona ma argumenty, dzięki którym nie stoi na straconej pozycji. Wydaje się, że wszystko jest w rękach defensywy, która przy 15 golach Korony strzelonych w 20 meczach, jest tym, co trzyma kielecki klub na powierzchni. Czy jednak dziś defensorzy Korony będą w stanie zatrzymać Nemanję Nikolicia, który raz po raz straszy bramkarzy i sam zdobył w tym sezonie więcej bramek niż cała Korona? O tym przekonamy się na przestrzeni kilku godzin!
