Hit 15. kolejki PKO BP Ekstraklasy pomiędzy Legią Warszawa i Lechem Poznań nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, choć w pierwszej połowie gospodarze byli bardzo bliscy otwarcia wyniku. Bramka Ernesta Muciego nie została jednak uznana.
Bezbramkowa pierwsza część meczu
Pierwsza groźna sytuacja nadeszła po upływie pierwszego kwadransa spotkania. Najpierw mocne uderzenie z woleja oddał Paweł Wszołek, a dosłownie po chwili swoją okazję miał Patryk Kun, ale w obu sytuacjach ze świetnej strony pokazał się Bartosz Mrozek. Bramkarz Lecha miał całkiem sporo pracy w tej części meczu.
Zdecydowanie najlepsza okazja w pierwszej połowie miała miejsce w 42. minucie. Po dośrodkowaniu Josue z rzutu wolnego, Mrozek najpierw obronił strzał Artura Jędrzejczyka. Piłka spadła jednak pod nogi Ernesta Muciego, który mierzonym strzałem trafił do siatki. Sędziowie słusznie jednak dostrzegli, że Jędrzejczyk był na spalonym i nie uznali tego trafienia.
Bez goli po przerwie i remis w hicie kolejki
Po zmianie stron, podobnie z resztą jak w pierwszej połowie, na boisku można było odczuć spore napięcie. Gra była dość często przerywana za sprawą fauli i różnych przepychanek, przez co dość mocno traciła na płynności. Jednocześnie nieco groźniejsi pod bramką rywala byli goście, choć po ich atakach nie dochodziło do zmiany wyniku.
Im bliżej było końcowego gwizdka, tym więcej można było mieć nadziei na to, że jedna z drużyn ruszy do ataków. Zarówno Legia, jak i Lech nie zamierzały jednak rzucać wszystkich sił do ofensywy, przez co akcji podbramkowych było jak na lekarstwo. Choć “Kolejorz” miał nieco więcej okazji, żadnej z nich nie zamienił na gol. Hit 15. kolejki Ekstraklasy zakończył się bezbramkowym remisem.
Legia Warszawa vs Lech Poznań 0:0
Bezbramkowy remis oznacza, że Lech Poznań z liczbą 29 punktów utrzymał trzecie miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Legia ma 24 punkty i przy jednym zaległym meczu plasuje się na szóstej lokacie.
Już była Legia w ogródku, już witała się z gąską… Spalony! 🚫
📺 Transmisja meczu w CANAL+ PREMIUM i CANAL+ online: https://t.co/Dacm2GZGSl pic.twitter.com/5svnqeuWxy
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 12, 2023