Stojan Vranjes trafił do Legii latem zeszłego roku. Rozegrał 19 spotkań, strzelił 5 goli i tym samym działacze z Łazienkowskiej mogą być zadowoleni.
Stojan Vranjes zadebiutował w Legii, w meczu Ekstraklasy z Zagłębiem Lubin (2:2). Wystąpił dotychczas w 19 oficjalnych meczach Legii, spędzając na boisko blisko 1500 minut i strzelając 5 goli. Od czasu gdy Wojskowych objął trener, Stanisław Czerczesow, Bośniak grał na swojej nominalnej pozycji, czyli na środku pomocy z zadaniami defensywnymi. W miarę regularne występy ułatwiły mu urazy Ivicy Vrdoljaka, Dominika Furmana oraz Rafała Makowskiego. W obliczu kontuzji kolegów z zespołu był on wartościowym partnerem w środku pola dla Tomasza Jodłowca.
– Stojan trafił do zespołu w dobrym momencie. Pomysły trenera Berga z wystawianiem go w defensywie okazały się co prawda kompletnie nietrafione, ale w pomocy zawodnik spisywał się bez zarzutu. Może specjalnie nie błyszczał, był jednak bardzo pożyteczny – przekonuje Piotr Włodarczyk.
– Najważniejsze dla trenera, że dostał do dyspozycji zawodnika niedrogiego, który poniżej pewnego poziomu nie schodzi. Rywalizacja w środku pola powinna być bardziej zacięta, ale Vranješ do tej pory nie zawodził, dlatego powinien często pojawiać się na boisku – przekonuje Włodarczyk.
Źródło: Przegląd sportowy