Spotkanie Cracovii z Legią było bardzo istotne szczególnie dla układu górnej części tabeli. Drużyna Wojskowych nadal liczyła się w walce o pozycję lidera przed podziałem punktów. Cracovia natomiast nie miała już nawet matematycznych szans na awans do grupy mistrzowskiej.
Pierwsza część gry dobrze rozpoczęła się dla gości, którzy od początku narzucili swój styl gry. Taka postawa opłaciła się już w 18 minucie spotkania kiedy fenomenalne podanie ze środka pola wykorzystał Dominik Nagy. Kiedy wydawało się, że Legia spokojnie dowiezie prowadzenie do przerwy doszło do niecodziennego zagrania w polu karnym drużyny z Warszawy. Rzut rożny wykonywała Cracovia, a Artur Jędrzejczyk przez nikogo nie atakowany po prostu uderzył piłkę ręką. Jedenastkę na gola pewnie zamienił Damian Dąbrowski.
Gospodarze remisem cieszyli się tylko przez przerwę, bo już 4 minuty po wznowieniu gry bramkę po bardzo ładnej indywidualnej akcji zdobył Tomas Necid. Po zdobyciu tej bramki Mistrzowie Polski uspokoili grę i już tak bardzo nie forsowali gry do przodu. Cracovia choć miała szanse na zdobycie gola nie potrafiła pokonać Arkadiusza Malarza. Zwycięstwo nie pozwoliło awansować Legii na pozycję lidera przed podziałem punktów, gdyż Jagiellonia wygrała swoje spotkanie i po podziale punktów to ekipa z Białegostoku jest liderem Lotto Ekstraklasy.
