Robert Lewandowski zdobył dziś dwie bardzo ważne bramki, które podwyższyły prowadzenie naszej reprezentacji i ustaliły wynik meczu. Łukasz Piszczek, jak zwykle był bardzo ważnym ogniwem w składzie Adama Nawałki. Obaj podkreślają, że z wyniku w Bukareszcie są zadowoleni.
Robert Lewandowski: – Na pewno cieszymy się nie tylko ze zwycięstwa, ale też z gry. W pierwszej połowie Rumuni nie mieli okazji, a my strzeliliśmy bramkę. Na początku drugiej połowy Rumuni zaczęli grać pressingiem i nie wiedzieliśmy co zrobić, ale po krótkiej przerwie wyszliśmy z tego. Rozmawialiśmy przed meczem, że Rumuni będą się starali wyprowadzić nas z równowagi. Mecz z Kazachstanem nauczył nas tego, że musimy zachowywać spokój. Spotkanie z Czarnogórą będzie podobne – tam jest zawsze “młyn”. Cieszę się, że udaje mi się zdobywać kolejne bramki, kolejne zwycięstwa. Wygrane są jednak ważniejsze od moich goli. Teraz cieszymy się ze zwycięstwa, a za pół roku mamy kolejne spotkanie. Musimy być przygotowani, bo w Czarnogórze jest specyficzny stadion. W piłce nożnej powtarzalność jest ważna. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że w meczu marcowym będziemy lepszą drużyną, ale musimy też być przygotowani, że każda drużyna będzie chciała z nami wygrać. Nie wiedziałem, że to petarda, myślałem, że to była raca. Teraz jest już wszystko okej. Wydźwięk petardy był na tyle mocny, że na początku mnie zagłuszyło, ale ostatecznie wszystko dobrze się skończyło. Sędzia mówił, że mam tyle czasu, ile potrzebuję i mam się nie spieszyć. Nie wiem co w takiej sytuacji, gdybym nie mógł dalej grać.
Łukasz Piszczek: – Cieszę się przede wszystkim, że zagraliśmy dziś bardzo dojrzale. W drugiej połowie był ciężki moment, ale potrafiliśmy go wytrzymać. Byliśmy od samego początku skoncentrowani. Fajnie wychodziła nam gra pressingiem. W ciężkim momencie potrafiliśmy wyprowadzić kontrę i strzelić drugiego gola. W marcu gramy kolejny ciężki mecz i na to teraz patrzymy.