Wszystko wskazywało na to, że występ Roberta Lewandowskiego w środowym meczu przeciwko Realowi Madryt jest niezagrożony. Tak przekonywał chociażby sam zawodnik. Jak informuje jednak „Super Express” sytuacja wygląda z goła inaczej…
Przypomnijmy, w sobotnim meczu przeciwko Borussii Dortmund „Lewy” minął bramkarza gości jednak został przez niego powalony i upadł na bark. Zaraz po wykonaniu karnego z grymasem bólu zszedł z boiska i zarówno polscy jak i bawarscy kibice mogli czuć się zaniepokojeni. Po meczu Carlo Ancelotti, ale i sam Lewandowski uspokajali, Polak przekonywał, że na Real będzie w 100% gotowy…
Jak wynika z informacji „Super Expressu” sytuacja tak kolorowo jednak nie wygląda. Kapitan reprezentacji Polski wczoraj trenował indywidualnie, a ból w okolicach barku nadal jest. Jego występ jak informuje dziennik jest „mocno zagrożony”.
To byłaby fatalna informacja dla Bayernu bowiem „Lewy” jest w tym sezonie wręcz maszynką do strzelania goli i bez niego Bawarczycy tracą siłę rażenia…

