Legia Warszawa przegrała na inaugurację fazy grupowej Ligi Europy z mistrzem Danii- FC Midtjylland 0:1 po samobójczej bramce w 60. minucie Michała Kucharczyka.
Spotkanie rozpoczęło się w bardzo spokojnym tempie, a obie drużyny badały wzajemnie swoje możliwości. Midtjylland próbował narzucić własny styl gry, ale Wojskowi nic sobie z tego nie robili i dzielnie odpierali ataki gospodarzy, którzy najwięcej popłochu robili po…rzutach z autu.
Pierwszą bardzo dobrą okazję w tym meczu miała jednak Legia, ale dopiero na dwie minuty przed zakończeniem pierwszej połowy! Świetnie podanie za plecy obrońców od Nikolicia otrzymał Prijović, Szwajcar powinien oddać strzał, ale zamiast tego poślizgnął się na mokrej murawie i po pierwszej połowie mieliśmy bezbramkowy remis.
W drugiej części spotkania obraz gry nie uległ zmianie. Lekką dominację mieli gospodarze, ale nie stwarzali sobie przy tym okazji. Legia wyczekiwała na kontrataki i takowe miała jednak nie potrafił ich zamienić na bramkę.
Niestety, kwadrans po wznowieniu padła bramka dla mistrzów Danii w momencie kiedy nikt się tego nie spodziewał. Najpierw fatalnie piłkę wykopał Lewczuk, pojedynek główkowy przegrał Guilherme faulując przy tym przeciwnika, dośrodkowanie z rzutu wolnego, stojący tyłem do własnej bramki słabo dziś grający Michał Kucharczyk odbił piłkę głową, a ta wpadła przy dalszym słupku obok bezradnego Dusana Kuciaka.
Legia miała jeszcze jedna klarowną sytuację by doprowadzić do wyrównania. Wszystko zaczęło się od Trickovskiego, który nie dał sobie odebrać piłki, zagrał ładne prostopadłe podanie do Prijović, który ładnie zgrał piłkę piętą, a wszystko strzałem zakończył Guilherme. Andersen nie dał się jednak zaskoczyć odbijając futbolówkę.
Marzenia wicemistrzów Polski o wyrównaniu zostały zaprzepaszczone w 88. minucie, kiedy to drugą żółtą kartkę zobaczył Dominik Furman. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i Legia będzie musiała szukać punktów w pozostałych pięciu spotkaniach.