Piłkarze poznańskiego Lecha sprawili miłą niespodziankę w ramach 3. kolejki fazy grupowej Ligi Europy. Podopieczni Jana Urbana zdołali pokonać Fiorentinę, po bramkach Kownackiego i Gajosa.
Pierwsza połowa mogła rozczarować kibiców przed telewizorami i na stadionie. Piłkarze obu drużyn nie stworzyli porywającego spektaklu. Co prawda gracze włoskiego zespołu utrzymywali się dłużej przy futbolówce, ale nie potrafili wypracować dogodnych sytuacji do strzelenia gola.
W drugiej połowie byliśmy świadkami znacznie ciekawszego spotkania. W 60. minucie bliski pokonania bramkarza Kolejorza był Babacar, ale dobrze ustawiony Burić zdołał wybronić strzał. Dwie minuty później doszło do przełomowego zdarzenia. Boisko opuścił Denis Thomalla, a na murawie pojawił się Kownacki, który w 65. minucie wykorzystał doskonałe podanie od Lovrencicsa. Fiorentina nie zwlekała i ruszyła do odrabiania strat. Próbował Suarez, próbował Vecino, ale żadnemu nie udało się doprowadzić do wyrównania.
W 81. minucie piłkarze Jana Urbana przypieczętowali zwycięstwo, a dużą rolę przy drugiej bramce znowu odegrał Kownacki, który tym razem wcielił się w rolę asystującego. Wycofał piłkę do niekrytego Gajosa, a były piłkarz Jagiellonii Białystok pokonał golkipera rywali, Sepe.
W końcówce dał jeszcze nadzieje na remis Rossi, ale zespołowi z Serie A zabrakło czasu. W dodatku rywale Kolejorza kończyli mecz w dziesiątkę, ponieważ już w doliczonym czasie gry czerwoną kartkę otrzymał Rebić.
To ważne zwycięstwo mistrza Polski, gdyż tym wynikiem utrzymał realne szanse na wyjście z grupy. W następnej kolejce podopieczni Jana Urbana znowu podejmą piłkarze z Fiorentiny. Tym razem spotkanie zostanie rozegrane na stadionie Lecha.