Juventus nie pozostawił złudzeń ekipie AS Monaco i pewnie wygrał 2:1 w rewanżowym starciu półfinału Ligi Mistrzów. Niestety z nie najlepszej strony pokazał się Kamil Glik.
Pierwsze minuty pojedynku bardzo spokojne. Obie drużyny badały się nawzajem, jednak to zespół gości zagroził bramce rywali jako pierwszy. W 4. minucie Joao Moutinho zdecydował się na uderzenie zza pola karnego, piłka odbiła się od jego z graczy Juventusu i trafiła pod nogi Kyliana Mbappe będącego z lewej strony pola karnego. Młodziutki Francuz zdecydował się na uderzenie z pierwszej piłki, ale futbolówka zatrzymała się na słupku bramki strzeżonej przez Gianlugiego Buffona. Gdyby piłka wpadła do siatki gol nie zostałby uznany gdyż arbiter dopatrzył się spalonego.
Stara Dama odpowiedziała w 22. minucie kiedy to w sytuacji sam na sam znalazł się Gonzalo Higuain. Argentyńczyk przelobował bramkarza gości, ale piłkę zdołał wybić Kamil Glik. Dwie minuty później oko w oko z Danijelem Subasiciem znalazł się Mario Mandzukić, ale tym razem chorwacki bramkarz wybronił uderzenie.
Z minuty na minutę przewaga Juventusu rosła i wydawało się, że zdobycie przez nich bramki to kwestia czasu. I tak się stało. W 33. minucie po świetnej zespołowej kontrze piłka trafiła pod nogi Daniego Alvesa. Brazylijczyk podniósł głowę i zacentrował w pole karne. Tam głową uderzył Mario Mandzukić, ale jego uderzenie z trudem wybronił Danijel Subasić. Bramkarz gości przy dobitce Chorwata był już jednak bez szans i Stara Dama wyszła na prowadzenie.
Przyjezdni odpowiedzieli świetną akcją w 41. minucie. Benjamin Mendy posłał dobre dośrodkowanie w pole karne, ale genialnym wślizgiem popisał się Giorgio Chiellini, który wybił piłkę na rzut rożny. W 44. minucie było już 2:0. DAnijel Subasić wypiąstkował piłkę po rzucie rożnym przed pole karne, a tam znajdował się Dani Alves. Były zawodnik Barcelony huknął jak z armaty i piłka zatrzepotała w siatce.
Druga część gry nie przyniosła znacznej zmiany w obrazie gry. AS Monaco częściej zaczęło gościć pod bramka Gigiego Buffona, ale nic z tego nie wynikało. Dopiero w 69. minucie przy rzucie rożnym lekko zaspała defensywa Juventusu i Kylian Mbappe z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki.
Dwie minuty później doszło do brutalnego starcia Kamila Glika z Gonzalo Higuainem. Reprezentant Polski zdeptał leżącego na ziemi napastnika Juventusu. Były gracz Torino nie ujrzał za swoje karygodne zachowanie nawet żółtej kartki.
Do końca spotkania więcej bramek nie padło i to Juventus cieszył się z końcowego tryumfu i awansu do wielkiego finału. Stara Dama wygrała bowiem dwumecz 4:1.