Juventus Turyn z Wojciechem Szczęsnym na ławce rezerwowych nie zdołał pokonać na własnym stadionie ekipy Tottenhamu Hotspur, mimo że ,,Stara Dama” prowadziła już 2-0. Mecz ostatecznie zakończył się rezultatem 2-2.
Początek spotkania był szokiem nie tylko dla osób związanych z klubem z północnego Londynu, ale chyba także dla wszystkich kibiców futbolu. Po 8. minutach Juventus prowadził już 2-0. Najpierw niecałe 120 sekund po rozpoczęciu gry Miralem Pjanić dograł idealnie na woleja do Gonzalo Higuaina, a Argentyńczyk mocnym uderzeniem z powietrza pokonał Hugo Llorisa. W 7. minucie Ben Davis bezmyślnie faulował w polu karnym jednego z graczy ,,Starej Damy” i chwilę później Higuain zamienił ,,jedenastkę” na bramkę.
Po tym wstrząsie do ataku ruszył Tottenham, który zdominował Juventus na resztę pierwszej odsłony. Harry Kane mógł doprowadzić do wyrównania w 23. minucie, lecz z dwóch metrów głową uderzał wprost w stojącego w bramce gospodarzy Gianluigiego Buffona. Czego nie udało się dokonać wtedy, udało się dwanaście minut później. Goście swoją postawą zasłużyli na kontaktową bramkę.
Jeszcze przed gwizdkiem zapraszającym zawodników do szatni Juventus otrzymał drugi rzut karny. Serge Aurier nieprzepisowo zatrzymywał w polu karnym Douglasa Coste i Gonzalo Higuain miał okazję po raz drugi stanąć oko w oko z Hugo Llorisem z 11 metrów. Tym razem jednak Argentyńczyk pomylił się i uderzył w poprzeczkę.
Druga połowa była spokojniejsza od pierwszej, ale również stała na dobrym poziomie. Najważniejszy jej moment miał miejsce w 71. minucie. Christian Eriksen fenomenalnie przymierzył z rzutu wolnego i doprowadził do wyrównania. Trybuny Juventus Stadium wówczas zamilkły.
Rewanż odbędzie się 7 marca na Wembley Stadium. W nieco korzystniejszej sytuacji znajduje się teraz Tottenham, ale ta wciąż rywalizacja ma wiele znaków zapytania przed kibicami.
Juventus Turyn – Tottenham Hotspur 2:2 (2:1)
1:0 Higuain 2′
2:0 Higuain 8-k.
2:1 Kane 35′
2:2 Eriksen 71′
