Mecz pomiędzy St. Etienne (1:0) AS Monaco nie miał wielu emocji. Dobrze funkcjonująca defensywa obydwu zespołów udaremniała ataki przeciwnika.
W pierwszej połowie drużyna Glika częściej utrzymywała się przy piłce. W grze Polaka widoczna była pewność siebie. Kamil dobrze dowodził linią defensywy, a kilka razy udało mu się zapobiec straceniu gola.
Mimo większego posiadania piłki przez gości, to piłkarze St Etienne stwarzali groźniejsze sytuacje. Nasz kadrowicz miał coraz większe problemy z upilnowaniem rywali. W 59 minucie. spóźnieni obrońcy Monaco nie pokryli Bouanga, który trafił do siatki z dobitki.
Reszta spotkania upłynęła w cieniu kontrowersji. Sędzia z początku czerwoną kartka ukarał Wesleya Fofana (ST.E) , który wdrał się w dyskusję z jednym z piłkarzy gości. Po analizie VAR Jerome Brisard anulował swoją decyzję i nakazał zawodnikowi grać dalej. Lekkomyślne reakcja Rubena Aguilara (MON) skutkowała czerwoną kartką bez odwołania i obrońca opuścił boisko tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego. Wynik nie uległ zmianie, a Glik po raz 11 w tym sezonie zagrał całe spotkanie.