AS Monaco doznało sensacyjnej porażki, przegrywając przed własną publicznością 0:1 z Angers SCO. Pełne 90 minut w spotkaniu rozegrał reprezentant Polski Kamil Glik.
W spotkaniu otwierającym siódmą kolejkę francuskiej Ligue 1, pogrążone w kryzysie AS Monaco podejmowało przed własną publicznością SCO Angers. Gospodarze przed tą kolejką zajmowali dopiero 16. lokatę w ligowej tabeli, z dorobkiem sześciu punktów na koncie. Z kolei goście przed meczem z Monaco uzbierali o jedno „oczko” więcej, zajmując 12. miejsce w tabeli.
Kibice zgromadzeni na Stade Louis II nie oglądali porywającego widowiska w pierwszej połowie. Zawodnikom AS Monaco wyraźnie brakowało pomysłu na grę, a ciężar prowadzenia akcji ofensywnych spoczął na skrzydłowych. Lepiej w tym spotkaniu radzili sobie goście, którzy już w 19. minucie mogli objąć prowadzenie. Wówczas Flavien Tait stanął oko w oko z Diego Benaglio, jednak zwycięsko z tego starcia wyszedł bramkarz Monaco.
Zespół Angers otworzył wynik meczu w 27. minucie – Tait pomknął lewą stroną boiska i próbował dograć piłkę do Stephane’a Bahokena. Nieudaną interwencją popisał się Jemerson, a Kameruńczyk mocnym strzałem z dwunastego metra umieścił piłkę w siatce. Po zmianie stron gospodarze grali już nieco lepiej, ale nie potrafili wykorzystać sytuacji. W 56. minucie dobrą okazję do wyrównania zmarnował Falcao, jednak w dogodnej sytuacji nie trafił w światło bramki.
Ostatecznie wynik meczu nie uległ zmianie i to Angers cieszy się z kompletu punktów zdobytego na ciężkim terenie. AS Monaco dzisiejszą porażką kontynuuje fatalną passę sześciu kolejnych ligowych spotkań bez zwycięstwa.
Całe spotkanie w barwach gospodarzy rozegrał reprezentant Polski Kamil Glik, który duet stoperów stworzył dziś z Jemersonem. 30-letni defensor nie zaliczy starcia z Angers do szczególnie udanych, bowiem cała defensywa Monaco popełniała w spotkaniu szkolne błędy.