Liverpool wygrał 2:0 na Anfield Road z Villarreal po bramce samobójczej oraz trafieniu Sadio Mane. Piłkarze Jurgena Kloppa przeważali przez całe spotkanie i zapewnili sobie dobrą zaliczkę przed meczem rewanżowym. Dobry mecz sędziego Marciniaka.
Pierwsza połowa na zero z tyłu
Mecz zaczął się w dość oczekiwany sposób. Inicjatywę w posiadaniu piłki oraz kreowaniu sytuacji bramkowych od razu przejął Liverpool. Villarreal głównie się bronił i od czasu do czasu próbował stworzyć zagrożenie pod bramką Alissona, ale nieskutecznie. Podopieczni Unaia Emery’ego w całym spotkaniu oddali tylko jeden strzał, kilka chwil przed ostatnim gwizdkiem Szymona Marciniaka.
Polak w 32. minucie ukarał żółtą kartką Virgila van Dijka za taktyczny i ostry faul na jednym z rywali. Od tego momentu gospodarze naciskali coraz bardziej. Pod koniec pierwszej połowy fantastycznym strzałem popisał się Thiago, ale piłka tylko odbiła się od słupka. Villarreal udało się wytrzymać napór w pierwszych 45. minutach.
🌍 Top African scorers in the knockout stages (UCL era only):
⚽️1⃣4⃣ Didier Drogba 🇨🇮
⚽️1⃣4⃣ Sadio Mané 🇸🇳
⚽️1⃣1⃣ Mohamed Salah 🇪🇬
⚽️1⃣0⃣ Samuel Eto’o 🇨🇲#UCL pic.twitter.com/lZR3cabhjd— UEFA Champions League (@ChampionsLeague) April 27, 2022
Samobój i gol Sadio Mane
Druga połowa zaczęła się bardzo podobnie jak pierwsza, z tą różnicą, że zawodnicy Liverpoolu atakowali z jeszcze większą zaciekłością. Próby przyniosły skutek w 53. minucie, gdy po dośrodkowaniu Hendersona piłka odbiła się od nogi Estupinana i wpadła do bramki. Bramkarz niewiele miał do powiedzenia, ale nie był to pewny punkt hiszpańskiej drużyny tego wieczoru.
Dosłownie dwie minuty później bramkę na 2:0 strzelił, a w zasadzie wsunął, Sadio Mane. Senegalczyk w dynamicznej akcji w polu karnym otrzymał podanie od Salaha i instynktownie uderzył w piłkę, pokonując z bliskiej odległości Rulliego. Od tej chwili głównymi wydarzeniami w meczu stały się zmiany, które ani po jednej, ani po drugiej stronie nie zmieniły obrazu gry.
📸 Estupiñán own goal provides the opener at Anfield ⚽️#UCL pic.twitter.com/yPFSM1LZQx
— UEFA Champions League (@ChampionsLeague) April 27, 2022
Liverpool zrobi to, czego nie umiał Bayern?
Mecz zakończył się wynikiem 2:0 i jest to z pewnością zasłużone zwycięstwo, które daje dobrą zaliczkę przed meczem rewanżowym. Villarreal długo się skutecznie bronił i być może gdyby nie rykoszet w 53 minucie, spotkanie zakończyłoby się bezbramkowym remisem.
Rewanż odbędzie się już w najbliższy wtorek na stadionie El Madrigal. Czy Villarreal ma jeszcze realne szanse na awans? Ciężko powiedzieć, zwłaszcza, że odprawili z kwitkiem Juventus i Bayern. Bardzo możliwe jednak, że Liverpool na wyjeździe zrobi to, czego nie potrafiła drużyna z Monachium. Pochłonie swoich rywali na ich własnym terenie.
Kolejny wyśmienity występ w barwach Liverpoolu zaliczył Thiago Alcantara. 31-letni Hiszpan grający niegdyś w Bayernie, został wybrany zawodnikiem meczu w pierwszym półfinale.
¡Brilló en Anfield⭐️⚽️!
Thiago Alcántara elegido como el jugador del partido en la ida de las semifinales de la #ChampionsRPC .#UCL pic.twitter.com/udJLQbuQs0
— Deportes RPC (@deportes_rpc) April 27, 2022
Warto odnotować, że pierwszy półfinał Ligi Mistrzów w wykonaniu Szymona Marciniaka wypadł bardzo dobrze. Arbiter skutecznie panował nad przebiegiem całego spotkania, a piłkarze dobrze z nim współpracowali.