W piątkowy wieczór ŁKS Łódź zremisował z Arką Gdynia i już ostatecznie przypieczętował swój awans do PKO BP Ekstraklasy. Ważny krok w stronę najwyższej polskiej klasy rozgrywkowej mógł zrobić również Ruch Chorzów. Drużyna z województwa śląskiego przegrała jednak spotkanie z GKS-em Katowice 2:1 i skomplikowała swoją sytuację.
ŁKS już świętuje. Ruch, Wisła i Nieciecza muszą czekać
Pierwsze spotkania 33. kolejki Fortuna 1 Ligi odbyły się już w piątek. Wówczas swój mecz rozegrał m.in. ŁKS Łódź, który po punkty wybrał się do Trójmiasta. Mecz z Arką Gdynia zakończył się wynikiem 1:1. Tym samym łódzki klub jest już pewny awansu do Ekstraklasy. Z kolei gdynianie plasują się na szóstym miejscu i cały czas mają szanse na walkę w barażach. Wszystko rozstrzygnie się jednak w ostatniej kolejce.
Na następną serię gier, a także wyniki innych zespołów, cały czas muszą czekać również piłkarze Ruchu Chorzów. W sobotę drużyna prowadzona przez Jarosława Skrobacza przegrała mecz z GKS-em Katowice (2:1) i wciąż nie może być pewna awansu do Ekstraklasy.
W tym momencie Niebiescy cały czas plasują się na drugim miejscu. Tuż za ich plecami znajduję się jednak Bruk-Bet Termalica Nieciecza, która ma tylko jeden punkt mniej niż Ruch Chorzów. Cały czas w walce o bezpośredni awans liczy się również Wisła Kraków, która swój mecz w ramach 33. serii gier Fortuna 1. Ligi ma zaplanowany dopiero na niedzielę.
⏱️ Koniec. Przegrywamy w derbach. pic.twitter.com/pCvg8Y3uWz
— Ruch Chorzów (@RuchChorzow1920) May 27, 2023
Jeżeli Biała Gwiazda wygra spotkanie z Zagłębiem Sosnowiec, wskoczy na drugie miejsce w ligowej tabeli. Cały czas matematyczne szanse na bezpośredni awansu do Ekstraklasy zachowują również piłkarze Puszczy Niepołomice. W tym momencie zajmują piąte miejsce i do chorzowskiego zespołu tracą tylko cztery oczka.
Śląsk Wrocław zostaje w Ekstraklasie. Wisła Płock żegna się z elitą