Bayern Monachium pokonał grecki Olympiakos 3:0 w swoim pierwszym meczu w Lidze Mistrzów w tym sezonie. Do 59.minuty spotkania na murawie przebywał Robert Lewandowski, ale tym razem nie zdołał wpisać się na listę strzelców.
Reprezentant Polski przyzwyczaił już swoich kibiców do regularnych występów w pierwszym składzie Bayernu i nie inaczej było tym razem. Choć popularny “Lewy” nie będzie mógł zaliczyć tego meczu do udanych, to mimo to miał on swoje szanse na zdobycie gola. W 26.minucie idealnie na głowę Lewandowskiego dośrodkował z rzutu rożnego Costa, ale piłkę po jego strzale z linii bramkowej wybili defensorzy Olympiakosu. Kolejną dogodną okazję do wyprowadzenia swojej drużyny na prowadzenie 27 – latek miał w 35.minucie spotkania. Jego strzał wylądował w środkowej części bramki, dlatego Jimenez nie miał problemów z obroną.
Sympatycy mający nadzieję na bramkę Polaka w drugiej odsłonie meczu mocno się zawiedli. Trener Pep Guardiola już w 59.minucie spotkania ściągnął go z murawy, a w jego miejsca desygnował do gry Kingsley’a Comana.
Co ciekawe, pierwsza bramka dla Bawarczyków padła absolutnie przypadkowo. Tomas Müller próbował centrować w pole karne na głowę Polaka, ale wyszedł z tego perfekcyjny lob, z którym kompletnie nie poradził sobie bramkarz gospodarzy. W samej końcówce meczu na listę strzelców wpisali się jeszcze Mario Götze i ponownie Tomas Müller (rzut karny), ustalając wynik spotkania na 0:3 dla Bayernu.