Juventus Turyn z Wojciechem Szczęsnym w bramce po bardzo ciekawym boju pokonał na własnym terenie Lokomotiw Moskwa z Grzegorzem Krychowiakiem w pierwszym składzie 2-1. Jedyne trafienie dla gości zdobył Aleksiej Miranczuk, zaś dublet w drugiej połowie na wagę trzech punktów ustrzelił Paulo Dybala.
Juve jako lider Serie A oraz gospodarz meczu na pewno był przed pierwszym gwizdkiem arbitra faworytem, w poprzednich dwóch spotkaniach Ligi Mistrzów wygrali oni z Bayerem Leverkusen oraz podzielili się punktami z Atletico Madryt. Goście zaś po wygranej z Bayerem i porażce z Atletico walczyli o pierwszą w ich historii wygraną we Włoszech i wskoczenie na miejsce premiowane awansem do fazy pucharowej.
Obaj Polacy: Grzegorz Krychowiak i Wojciech Szczęsny rozpoczęli pojedynek w pierwszych składach od samego początku. Początek zdecydowanie należał do Bianconerich, którzy nie dawali odpocząć defensywie gości. Już w 2. minucie okazję na gola miał Paulo Dybala. Futbolówka po jego strzale odbiła się jeszcze po drodze od jednego z zawodników i minimalnie minęła słupek bramki strzeżonej przez Guilherme Marinato. Czternaście minut później pierwszą celną próbę z dystansu oddał na bramkę gości Cristiano Ronaldo, jednak tym razem dobrze interweniował golkiper. W 30. minucie 90% fanów na Allianz Stadium w Turynie doznało szoku, po właściwie pierwszej groźnej akcji w meczu prowadzenie 1-0 objęli gracze Lokomotiwu Moskwa, a konkretnie na listę strzelców wpisał się Aleksiej Miranczuk. Wszystko zaczęło się od bramkarza gości, który doskonale wznowił grę od własnego pola, potem było już tylko lepiej. Najpierw na strzał zdecydował się Eder, ale to obronił jeszcze Wojciech Szczęsny, po chwili pod samą poprzeczkę dobił Miranczuk i tu Polak i dwójka defensorów na linii bramkowej próbujących wybić piłkę byli już bez szans. Mimo sześciokrotnej przewagi w strzałach piłkarze Starej Damy schodzili do szatni przegrywając 0-1.
Grzegorz Krychowiak pierwszą połowę mógł zaliczyć do przyzwoitych, w drugiej szybko pokazał to, co umie robić dobrze i już w 47. minucie zastawiając piłkę wymusił faul na Rodrigo Bentancurze. W 72. minucie Polak zobaczył jednak żółty kartonik za faul blisko koła środkowego, co oznaczało, że nie będzie mógł sobie pozwolić już na przesadni ostrą destrukcję w obronie. Minutę później rozpoczęła się prawdziwa lawina strzałów na bramkę ekipy z Moskwy, najpierw Higuain po ograniu Hoewedesa minimalnie się pomylił, by za chwilę było już 1-1. Bramkę zdobył Paulo Dybala. Bianconeri wymienili podania, a Argentyńczyk oddał perfekcyjne uderzenie z dystansu. Guilherme Marinato nawet nie drgnął i obserwował lot idealnie kopniętej piłki do jego siatki. Nie minęły dwie minuty, a Juve już prowadziło. Agresywne ataki podopiecznych Maurizio Sarriego przyniosły efekty. Ponownie do siatki na 2-1 trafił Dybala, który w odpowiednim momencie wbiegł w pole karne, a tam wykonał dobitkę po uderzeniu z dystansu oraz interwencji Guilherme Marinato. W 83. minucie na murawie Grzegorza Krychowiaka z żółtą kartką na koncie zastąpił Aleksandr Kołomejcew.