SSC Napoli przegrało 2:1 w wyjazdowym spotkaniu trzeciej kolejki grupy F Ligi Mistrzów. Rywalami Włochów był Manchester City. Piotr Zieliński zagrał cały mecz.
Pierwszy kwadrans spotkania na Etihad Stadium zdecydowanie należał do gospodarzy. Anglicy kompletnie zdominowali swoich rywali i nie pozwolili im stworzyć klarownej sytuacji bramkowej. Pierwsze trafienie padło w 9. minucie spotkania. Podopieczni Pepa Guardioli wyszli z groźnym kontratakiem i Raheem Sterling skierował futbolówkę niemal do pustej bramki. Na kolejnego gola trzeba było poczekać zaledwie cztery minuty. De Bruyne genialnym podaniem obsłużył Gabriela Jesusa, a Brazylijczyk dopełnił tylko formalności.
Włoski zespół nie potrafił przedrzeć się przez szczelną defensywę rywali. Dopiero w 38. minucie kiedy to Kyle Walker faulował jednego z rywali arbiter spotkania zdecydował się podyktować jedenastkę. Do piłki podszedł Dries Mertens i strzelił w środek bramki. Ederson zdołał jednak nogami wybronić uderzenie i na tablicy świetlnej nadal widniał wynik 2:0.
Druga połowa było już nieco bardziej wyrównana. Gospodarze spuścili nieco z tonu i nie atakowali szaleńczo swoich rywali. Mimo tego obecny lider włoskiej Serie A nie potrafił zagrozić bramce Edersona. Dopiero w 65. minucie Marek Hamsik wpadł z piłką w pole karne i prawdopodobnie zdobyłby bramkę gdyby nie świetna interwencja jednego z defensorów rywali. Siedem minut później Fernandinho sfaulował we własnym polu karnym atakującego rywala i Neapolitańczycy mieli drugi rzutu karny. Tym razem do piłki podszedł Diawara i bardzo pewnym strzałem zdobył bramkę kontaktową.
W 75. minucie Gabriel Jesus trafił do siatki po raz drugi, ale gol ten nie został uznany gdyż sędzia dopatrzył się spalonego.
Ostatecznie mecz ten zakończył się zwycięstwem 2:1 Manchesteru City. Piotr Zieliński zagrał pełne 90 minut. Niestety Polak niczym szczególnym się nie wyróżnił i zaliczył kilka kosztownych strat.