Real Madryt w niesamowitych okolicznościach zremisował na własnym stadionie 2:2 z Bayernem Monachium w rewanżowym starciu 1/2 finału piłkarskiej Ligi Mistrzów. Niestety, po raz kolejny na listę strzelców nie wpisał się Robert Lewandowski, który tym razem nie powinien być jednak obwiniany w Niemczech…
Reprezentant Polski zagrał dobry mecz, mimo niewykorzystanej jednej dogodnej sytuacji pod koniec pierwszej części gry, kiedy to pojedynek jeden na jeden wygrał Navas. Ponadto “Lewy” był bardzo aktywny, często szukał gry i pomagał kolegom w linii pomocy. Tym razem zawiedli inni…
Głównym antybohaterem został bezsprzecznie bramkarz mistrza Niemiec, Sven Ulreich, który fatalnie zachował się tuż po rozpoczęciu drugiej połowy mijając się z piłką po delikatnym podaniu Thiago. Z okazji skorzystał Karim Benzema trafiając z najbliższej odległości do pustej bramki.
Wcześniej, bo już w 3. minucie prowadzenie Bayernowi dał Kimmich. Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było jednak długo czekać, bo po kolejnych 8 minutach wyrównał niezwykle skuteczny dziś Benzema. W drugiej połowie na drugą bramkę Francuza w 63. minucie odpowiedział James Rodriguez. Taki stan rzeczy zbudował na Santiago Bernabeu niesamowite emocje. Goście mieli kilka szans do zdobycia “złotego gola”, ale piłka nie mogła znaleźć miejsca w bramce. Świetnie dysponowany tego wieczora był również Navas i ostatecznie to Real będzie miał szansę po raz trzeci z rzędu wywalczyć puchar Ligi Mistrzów.
Przeciwnika ekipy z Madrytu poznamy jutro, kiedy to w rewanżowym meczu zmierzy się Roma z Liverpoolem. W pierwszym meczu zdecydowanie lepsi byli podopieczni Jurgena Kloppa, którzy pokonali Rzymian 5:2.
Real Madryt – Bayern Monachium 2:2 (1:1)
0:1 – Kimmich 3′
1:1 – Benzema 11′
2:1 – Benzema 46′
2:2 – James Rodriguez 63′
