W ramach przedostatniej kolejki rozgrywek fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA, Borussia Dortmund mierzyła się na wyjeździe z FC Barceloną. Goście ulegli Blaugranie 1-3 i nie są pewni awansu do 1/8 finału tych rozgrywek. Łukasz Piszczek na murawie spędził 76 minut.
Przed starciem oczywistym faworytem do wygranej była Barca, która grała przed własną publicznością. W tabeli grupy F wielkiej dominacji widać jednak nie było, BVB traciło do gospodarzy zaledwie jeden punkt i miało przewagę trzech nad Interem Mediolan, który w tym samym czasie rozgrywał spotkanie ze Slavią Praga.
Strzelecki koncert na Camp Nou rozpoczęli własnie piłkarze Barcelony, w 29. minucie do siatki bramki strzeżonej przez Romana Burkiego trafił Luis Suarez. Urugwajczyk po nieudanym zagraniu otwierającym do Juniora Firpo sam popędził w pole karne, czekając tylko na dogranie od Messiego i tak to własnie wyglądało. Pewne uderzenie i Barca prowadziła 1-0. Gospodarze jak wściekli szukali kolejnego gola, nie minęły dwie minuty, a Lionel Messi był już na skraju pola karnego, skąd strzelił silnie, niestety dla niego prosto w Burkiego. Argentyńczyk był bardziej celny kolejne 120 sekund później, kiedy to dzięki jego bramce drużyna z Hiszpanii prowadziła już 2-0. Fatalnie zachował się tutaj Mats Hummels, który zagrał prosto do Rakiticia, a ten błyskawicznie dograł do Messiego, który rozegrał jeszcze piłkę z Suarezem i sam zapakował futbolówkę do sieci.
Drugie 45 minut też zaczęło się od mocnego tąpnięcia graczy w niebiesko-czerwonych strojach, płasko strzelał Antoine Griezmann, ale zamiary Francuza doskonale przewidział golkiper Borussii. Kwadrans po wznowieniu iskierka nadziei dla BVB, Julian Brandt uderzył w polu karnym po centrze z lewej strony od Jadona Sancho. Świetnie obronił bramkarz gospodarzy. W 67. minucie było już jednak po meczu, trzecie trafienie dla Barcelony i pierwsze w tym meczu w wykonaniu Antoine’a Griezmanna. Kolejna świetna asysta Messiego, prostopadłe podanie wykorzystał właśnie reprezentant Francji, strzałem na dalszy słupek z pierwszej piłki i kompletnym zaskoczeniem Burkiego. Borussia od tego momentu walczyła już tylko o honor na Camp Nou i przygotowanie się do walki o awans w ostatniej kolejce. W 75. minucie to jednak ponownie Messi był milimetry od gola, a nie BVB. Z rzutu wolnego strzelił jednak w poprzeczkę. Minutę później boisko opuścił Łukasz Piszczek, a zastąpił go Dan-Axel Zagadou. Tylko Polak opuścił murawę, a dortmundczycy już zaczęli strzelać, no przynajmniej raz. Honorowego gola dla gości strzelił Jadon Sancho, który po dograniu od Juliana Brandta huknął w polu karnym nie do obrony swojemu rodakowi, Marc-Andre ter Stegenowi. Anglik był bardzo głodny goli, bo w 87. minucie trafił jeszcze w słupek, od straty drugiego gola przez Barcę uchronił swój zespół sparowaniem futbolówki własnie na słupek Niemiecki bramkarz. Wynikiem 3-1 dla FC Barcelony zakończyło się to widowisko na Camp Nou.