W meczu kończącym 4. kolejkę LOTTO Ekstraklasy Arka Gdynia zremisowała bezbramkowo z Koroną Kielce. Gospodarze kończyli mecz w osłabieniu.
Pierwszy kwadrans pojedynku w Gdyni nie był zbyt emocjonujący. Bardzo dużo niedokładności w podaniach, bezsensownych strat oraz spora liczba fauli nie zapowiadały nic ciekawego.
W 17. minucie zakotłowało się w polu karnym Korony i Kovacevic zagrał piłkę ręką. Arbiter spotkania słusznie jednak nie podyktował jedenastki. Przyjezdni poważanie zagrozili bramce rywali w 32. minucie. Najpierw Bartosz Rymaniak popisał się niezłym indywidualnym rajdem i mógł oddać uderzenie zza pola karnego jednak zdecydował się oddać piłkę Ivanovi Jukiciowi. Ten uderzył silnie na bramkę, ale skuteczną interwencję zaliczył Pavels Steinbors.
W 43. minucie kapitalnym podaniem z głębi pola popisał się Jakub Żubrowski. Piłkę w polu karnym dobrze przyjął Ken Kallaste jednak strzał z woleja Estończyka trafił w boczną siatkę.
Początek drugiej połowy należał do podopiecznych Leszka Ojrzyńskiego, jednak nic z przewagi gospodarzy nie wynikało. W kolejnych fragmentach meczu spotkanie już nie wyrównało, a nawet to rywale stwarzali sobie więcej okazji. Najlepszą z nich zmarnowali w 64. minucie. Mateusz Możdżeń dobrze dorzucił piłkę w pole karne do Gorana Cvijanovicia, a ten przytomnie zgrał ją do Macieja Górskiego. Jednak napastnik Złocisto-Krwistych zamiast próbować uderzać z pierwszej piłki nieudolnie przyjmował futbolówkę i defensorzy Arki oddalili zagrożenie.
Pięć minut później Bartosz Rymaniak wygrał pojedynek główkowy po rzucie rożnym i tylko dobra interwencja Steinborsa sprawiła, że nadal mieliśmy bezbramkowy remis. W 71. minucie także strzałem głową szczęścia próbował wprowadzony po przerwie Soriano, ale uderzenie Włocha traciło wprost w bramkarza gospodarzy.
W 83. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Grzegorz Piesio i zdobywcy Pucharu Polski kończyli mecz w dziesięciu.
Do końca meczu nie padła żadna bramka i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.