Arka Gdynia po wygranej i przegranej w poprzednich dwóch kolejkach tym razem zremisowała na własnym stadionie z Zagłębiem Sosnowiec 2-2. Bramki dla gospodarzy zdobyli Michał Janota i Luka Zarandia, dla beniaminka trafiali Vamara Sanogo oraz Szymon Pawłowski.
Choć na bramki w tym spotkaniu musieliśmy trochę poczekać, to kontrowersje zaczęły się już na początku spotkania. W 4. minucie bramka dla Arki, ale gol ten nie został uznany. Daleki wyrzut z autu Marciniaka, “pusty przelot” Kudły na przedpolu. Lekki strzał Bohdanowa i wydawało się, że bramkarz złapie piłkę. Ta jednak wturlała się do siatki. Sędzia po dłuższej chwili skonsultował się z VAR-em i dopatrzył się spalonego Helstrupa, który przeszkadzał Kudle w interwencji. Po ostrej wymianie zdań z arbitrem gra została wznowiona przy wyniku 0-0. W 16. minucie akcja działa się już po drugiej stronie boiska, ładnie uwolnił się z pod krycia Vamara Sanogo. Dobre, prostopadłe podanie od Pawłowskiego i strzał przy bliższym słupku. Świetnie obronił to jednak Pavels Steinbors.
W 23. minucie ponownie goście, Żarko Udovicić pięknie oszukał obrońcę i płaskim strzałem poszukał dalszego rogu. Finalnie piłka powędrowała centymetry obok słupka. W 30. minucie na prowadzenie wyszli jednak gdynianie, bramkę dla Arki strzelił Michał Janota. Ofensywny gracz Żółto-Niebieskich po podaniu od Michała Nalepy pięknie przymierzył z około 20 metrów od bramki, co dało gospodarzom prowadzenie. Doliczony czas gry i kiedy obie ekipy kierowały się już do szatni w ostatniej akcji pierwszej połowy arbiter wskazał na wapno – rzut karny dla Zagłębia. Wszystko za sprawą zagrania ręką w polu karnym przez Lukę Maricia. Do jedenastki podszedł Vamara Sanogo, który mocno strzelił lewą nogą i mimo, że bramkarz wyczuł jego zamiary to nie był w stanie sięgnąć piłki.
Drugą połowę ponownie lepiej zaczęli goście, w 55. minucie ekipa z Sosnowca powinna być na prowadzeniu, Konrad Wrzesiński zmarnował jednak genialną okazję na gola, dobijał jeszcze Sanogo, ale ten nie trafił już dobrze w piłkę. W 66. minucie ponownie to gospodarze mogli cieszyć się z prowadzenia, tym razem na listę strzelców wpisał się Luka Zarandia. Akcja zaczęła się od podania Janoty do Macieja Jankowskiego, ten świetnie odegrał piętą i w sytuacji sam na sam nie pomylił się Zarandia. Długo nie trzeba było czekać na odpowiedź gości, którzy już dwie minuty później doprowadzili do wyrównania. Mianowicie w 68. minucie bramkę dla Zagłębia zdobył Szymon Pawłowski. Pomocnik gości po podaniu od Konrada Wrzesińskiego pięknie przymierzył z 16 metrów w górny róg i w Gdyni znów mieliśmy wynik remisowy. W końcówce trzy punkty Arce mógł zapewnić jeszcze Jankowski, który zmarnował idealną sytuację sam na sam z bramkarzem gości. Strzał po długim rogu o centymetry minął bramkę i w Gdyni ostatecznie mieliśmy remis.