Górnik Zabrze będący na szóstym miejscu w tabeli pokonał Bruk-Bet Termalikę Nieciecza 2:1 w ramach 8. kolejki Lotto Ekstraklasy. Dla gospodarzy trafił Samuel Stefanik, dla gości zaś gole strzelali Damian Kądzior i Łukasz Wolsztyński.
Dość spokojnie rozpoczęło się spotkanie w Niecieczy, obie drużyny nie forsowały tempa gry. W 8. minucie gospodarze powinni wyjść na prowadzenie, Jakub Wróbel niestety dla niecieczan źle wykończył akcję i z drugiego metra futbolówkę wybili defensorzy gości. Górnik nastawiał się raczej na kontry i kiedy pierwszy raz uderzył na bramkę strzeżoną przez Jana Muchę, udało się objąć prowadzenie. W 20. minucie bramkę dla zabrzan zdobył Damian Kądzior. Rafał Kurzawa idealnie dograł w pole karne, a Kądzior strzałem z kilkunastu metrów pokonał golkipera Bruk-Betu. Trzy minut później mogło być jeszcze lepiej dla zabrzan, ale Rafał Wolsztyński uderzył niedokładnie. Minutę później kolejna akcja gości, po dograniu od Kurzawy strzelił tym razem drugi z Wolsztyńskich – Łukasz. Ta próba nie była jednak problemem dla Jana Muchy. W 31. minucie ponownie było gorąco pod bramką niecieczan, w pole karne z rzutu rożnego dośrodkował futbolówkę Kądzior, Mateusz Wieteska piłką głową trafił jedynie w poprzeczkę. Końcówka pierwszej części była zdecydowanie pod dyktando Górnika Zabrze. Niecieczanom udało się doprowadzić do wyrównanie po jednej z niewielu akcji bramkowych w pierwszej części gry. Na listę strzelców wpisał się Samuel Stefanik. Wszystko przez błąd obrony Górnika, Stefanik wykorzystał to i przelobował stojącego w bramce Tomasza Loskę, trafiając w okienko bramki. Trzy minuty później Loska ponownie próbował zagrania lobem, ale tym razem Loska był na posterunku.
Drugą część gry znów lepiej rozpoczęli zabrzanie. W 55. minucie Kędziora kąśliwie wrzucił przed pole karne i problemy ze złapaniem piłki miał Jan Mucha. Trzy minuty później mogło być prowadzenie dla gospodarzy, po dośrodkowaniu Samuela Stefanika głową uderzył Artem Putiwcew, futbolówka trafiła jedynie w słupek bramki. W 63. minucie odpowiedź Górnika, w pole karne dograł Rafał Kurzawa i Wieteska dwukrotnie mógł zdobyć gola. Za pierwszym razem znakomicie obronił Mucha, za drugim Wieteska przymierzył obok słupka. W 70. minucie Górnicy wyszli na zasłużone prowadzenie, bramkę strzelił Łukasz Wolsztyński. Po wrzutce z rzutu rożnego najpierw głową uderzył Dani Suarez, piłkę wybił jednak stojący na linii obrońca Bruk-Betu. Potem Wolsztyński przymierzył nogę i z bliskiej odległości trafił do siatki na 2:1. Goście momentalnie cofnęli się do obrony i to niecieczanie chcąc odrobić straty musieli rzucić się do ataku. W 78. minucie Samuel Stefanik mógł odmienić losy spotkania, jego dobre uderzenie dobrze wybronił jednak Tomasz Loska. Pięć minut przed końcem indywidualnie ruszył Szymon Żurkowski, ale i tym razem genialnie w bramce zachował się Jan Mucha. Ostatecznie to Górnik zwyciężył po raz pierwszy w tym sezonie na wyjeździe i przynajmniej do następnego spotkania awansował na fotel lidera Lotto Ekstraklasy.