Górnik Zabrze zremisował u siebie z Koroną Kielce 1-1 w ramach premierowej kolejki Lotto Ekstraklasy sezonu 2018/19. Bramkę dla gospodarzy zdobył Daniel Smuga, zaś dla gości trafił Ivan Jukić.
Początek należał do gospodarzy, dwie pierwsze próby były co prawda niecelne, ale dały pokaz nastawienia Górników na dzisiejsze spotkanie. Bardzo agresywnie grały z kolei Scyzory z Kielc. Arbiter próbował ostudzić nieco ich grę żółtymi kartonikami. W 17. minucie pierwsza okazja dla kielczan, Maciej Górski nieznacznie chybił, ale wysłał ostrzeżenie zabrzanom. Dwie minuty później odpowiedzieli goście, Ivan Jukić dopadł do futbolówki po wrzutce i strzelił niecelnie z powietrza. Poprawka Mateusza Możdżenia również poza światło bramki.
Celność nie była najmocniejszą stroną obu ekip tego dnia. Ledwie kwadrans przed końcem pierwszej części spotkania w Zabrzu gospodarze byli bardzo bliscy trafienia, Daniel Smuga zdecydował się na podanie do Marcina Urynowicza zamiast strzału i zorientował się w tym Matthias Hamrol, który świetnie interweniował. Minutę później ten sam bramkarz świetnie poradził sobie z próbą Szymona Żurkowskiego. W 42. minucie stały fragment wykonywała Korona, Jakub Żubrowski posłał dośrodkowanie z rzutu rożnego zdecydowanie za głęboko. Próbował lepiej dograć piłkę Ivan Jukić, jednak zrobił to prosto w rękawice skoncentrowanego Tomasza Loski.
W drugiej części spotkania liczyliśmy przede wszystkim na bramki. To życzenie spełniło się bardzo szybko, bo już w 46. minucie. Na listę strzelców dla gospodarzy wpisał się Daniel Smuga, który kilka dni wcześniej trafił do bramki rywali w spotkaniu eliminacyjnym do Ligi Europy. Tym razem w sytuacji sam na sam pokonał stojącego w bramce Korony Matthiasa Hamrola. W 53. minucie pięknie interweniował Tomasz Loska, który pewnie rzucił się po strzale z dystansu. Pięć minut później spokojnie mogło być remisowo w Zabrzu, jednak w sytuacji sam na sam fatalnie spudłował Michael Gardawski. W 62. minucie było już jednak 1-1, bramę dla gości strzelił Ivan Jukić, który po zagraniu Macieja Górskiego trafił do siatki rywali.
W 78. minucie po raz kolejny świetnie w bramce zachował się Loska, Piotr Malarczyk główkował po dośrodkowaniu z prawego skrzydła. Tomasz Loska poradził sobie jednak z próbą Malarczyka i pracował na wysoką notę za swój występ. Do samego końca obie ekipy nie zdołały jednak przedrzeć się przez defensywę rywali i trafić do bramki. Spotkanie w Zabrzu zakończyło się remisem 1-1.