Świetne spotkanie w ostatniej kolejce rundy zasadniczej LOTTO Ekstraklasy rozegrała Cracovia, która przed własną publicznością pokonała lidera z Gdańska aż 4:2. Ponad dziesięć tysięcy kibiców, którzy zasiedli dziś na trybunach w Krakowie na pewno nie żałuje, że spędziło to popołudnie dopingując swój zespół.
Obie drużyny przed tą kolejką pewne były już awansu do grupy mistrzowskiej LOTTO Ekstraklasy. Mimo to od pierwszej minuty oglądaliśmy zaciekłą i nieustępliwą walkę o każdy centymetr boiska. Spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęło się jednak dla podopiecznych Piotra Stokowca, którzy w 16. minucie zdołali objąć prowadzenie. Z rzutu rożnego piłkę dośrodkował w pole karne Mladenović, gdzie najlepiej odnalazł się Flavio Paixao, który uderzeniem głową pokonał golkipera gospodarzy. Lechia miała kolejne okazje do zdobycia bramki, ale to Cracovia po fatalnym błędzie Karola Fili doprowadziła do wyrównania. 20-letni prawy obrońca zagrał piłkę ręką w polu karnym za co sędzia Jakubik podyktował rzut karny i ukarał zawodnika żółtą kartką. Do “jedenastki” podszedł Airam Cabrera i pewnym strzałem pokonał Dusana Kuciaka.
Po przerwie zespół Michała Probierza nie myślał nawet przez chwilę o zwolnieniu tempa, nadal naciskając na lidera z Gdańska. W 50. minucie z prawej strony boiska piłkę wprost na głowę Filipa Piszczka posłał Hanca, a były napastnik Sandecji uderzeniem głową wyprowadził ekipę Pasów na prowadzenie. Goście zaskoczeni takim obrotem sytuacji, sprawiali wrażenie nieco zagubionych. Bezlitośnie zdołała wykorzystać to Cracovia, która przeprowadziła kolejną groźną akcję, tym razem z lewej strony boiska, którą sfinalizował Airam Cabrera, mocnym strzałem, pomiędzy nogami bramkarza. Chwilę później mogło być już 4:1, ale mocne uderzenie z dystansu Dimuna z problemami obronił Dusan Kuciak. W 70. minucie spotkania gospodarze otrzymali rzut wolny z około 25 metrów. Do piłki podszedł Javi Hernandez i precyzyjnym strzałem w samo okienko podwyższył prowadzenie swojego zespołu ku uciesze licznie zgromadzonych kibiców. W końcówce spotkania przygaszona Lechia zdołała nieco zmniejszyć rozmiary porażki, ustalając wynik spotkania na 4:2. Z prawej strony w polu karnym gospodarzy zupełnie niepilnowany, piłkę otrzymał Patryk Lipski, który uderzeniem lewą nogą pokonał doświadczonego Michala Peskovicia.
Cracovia pewnie pokonała lidera LOTTO Ekstraklasy, dzięki czemu sezon zasadniczy LOTTO Ekstraklasy zakończy na 4. pozycji. Dzięki temu w decydującej fazie sezonu rozegra przed własną publicznością aż 4 spotkania. Porażka Lechii nie przeszkodziła jej w utrzymaniu pozycji lidera po 30. kolejkach, jednak wobec zwycięstwa Legii nad Pogonią, oba zespoły zrównały się punktowo w ligowej tabeli (mają ich po 60).
Cracovia 4:2 Lechia Gdańsk
35. Cabrera (kar.), 50. F. Piszczek, 59. Cabrera, 70. Hernandez – 16. F. Paixao, 87. Lipski
Cracovia: Pesković – Ferraresso (74. Râpă), Helik, Datković, Siplak – Hanca, Dimun, Gol, Wdowiak – F. Piszczek (63. Hernandez), Cabrera (90+4. Pik)
Lechia Gdańsk: Kuciak – Mladenović, Vitoria, Nalepa, Fila – Lipski, Łukasik (58. Makowski), Kubicki – F. Paixao (77. Arak), Sobiech, Michał Mak (46. Haraslin)