Jagiellonia Białystok pokonała w niedzielne popołudnie Arkę Gdynia 2-0 i zainkasowała pierwsze trzy punkty w tym sezonie Lotto Ekstraklasy. Obie bramki zdobył dla gości Karol Świderski.
W spotkanie w Gdyni lepiej weszli gospodarze, to oni atakowali w pierwszych minutach spotkania. W siódmej minucie zrobiło się naprawdę groźnie pod bramką Mariana Kelemena, nieudane dośrodkowanie Michała Nalepy przerodziło się w lecący w światło bramki strzał, ale na posterunku był golkiper gości. Dopiero w 22. minucie przebudzili się uśpieni do tej pory piłkarze Jagi, z około dwudziestu metrów na strzał zdecydował się bowiem Karol Świderski, ale piłka odbiła się rykoszetem od Frederika Helstrupa i opuściła pole gry. Osiem minut później ponownie białostoczanie, Rafał Grzyb mocno przymierzył z 20 metrów, ale wysoko nad celem. W 36. minucie coraz lepiej grająca Jagiellonia wyszła na prowadzenie, na listę strzelców wpisał się Karol Świderski. Adam Marciniak wygrał walkę o górną piłkę z Romanem Bezjakiem, ale wybił ją prosto pod nogi Świderskiego. Mocny strzał z 19 metrów wyprowadził Jagę na prowadzenie w Gdyni. W 38. minucie fantastycznie zachował się Marian Kelemen, po sporym błędzie Romanczuka, z powietrza strzelał Luka Marić, ale Słowak fantastycznie wybronił tę próbę. Do szatni zwycięsko schodzili po pierwszej połowie piłkarze gości.
Po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę ponownie lepiej wyglądała Arka, już w 51. minucie Michał Nalepa skutecznie zagrał do do Marciniaka, ten bez przyjęcia dograł do Kolewa, ale bułgarski napastnik nie nadążył za akcją. Osiem minut później atak Jagiellonii, a konkretnie dwójkowa akcja Pospisila z Burligą. Dobre dogranie przed bramkę i boczny obrońca “Jagi” trącił piłkę przed bramkarzem, ale chybił celu. W 64. minucie w końcu zobaczyliśmy jakiś strzał Żółto-Niebieskich, Adam Marciniak precyzyjnie dośrodkował z lewej flanki na głowę Cvijanovicia, ale jego kolega fatalnie przestrzelił. Trzy minuty później jednak to goście cieszyli się z kolejnego trafienia, ponownie trafienie zaliczył skuteczny dziś Karol Świderski. Bramka na 2-0 padła po dograniu z lewej strony boiska tuż przed bramkę, gdzie w tempo wbiegał Świderski, po czym przymierzył nie do obrony. Po drugiej bramce dla gości Arka totalnie stanęła i nic nie zapowiadało walki o powrót do tego spotkania. Dodatkowo dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry zamiast odrabiać straty Arka mogła zostać dobita jeszcze bardziej, świetne podanie Bodvarssona, krycie zgubił Marić, a Bezjak dostawił głowę. Fantastycznie zachował się w tej sytuacji jednak Pavels Steinbors. Ostatecznie Jagiellonia w dobrym stylu pokonała na wyjeździe Arkę 2-0 i mogła cieszyć się z pierwszych trzech punktów w tym sezonie.