Wisła Płock przegrała w pierwszym spotkaniu 27.kolejki Lotto Ekstraklasy z KGHM Zagłębiem Lubin 0-1. Jedyne trafienie zdobył w 84. minucie Filip Starzyński.
Całe spotkanie nie należało do tych, gdzie poziom kofeiny u kibica może być niski, ale pierwsza połowa wyglądała naprawdę sennie. Po dzwudziestominutowych podchodach wreszcie coś się zadziało, płocczanie odebrali gościom piłkę pod ich bramką. Nie potrafili jednak oddać strzału, w końcu przymierzył Borysiuk. Kilka metrów ponad bramką. Osiem minut później znów Nafciarze, Marazas chciał uderzać sprzed pola karnego, trafił w rywala i to było na tyle jeżeli chodzi o pierwszą połowę.
W drugiej części wreszcie akcje nabrały tempa i co ważne – zobaczyliśmy bramkę. W 50. minucie Furman dośrodkował z rzutu rożnego. Forenc wybił piłkę. Po chwili z ok. 20 metrów tuż ponad bramką kolejny raz w tym meczu przymierzył Marazas. Pięć minut później z ok. 14 metrów mocno uderzył Ricardinho, Forenc sparował jednak piłkę. Czternaście minut przed końcem fantastyczną okazję zmarnował Bartłomiej Pawłowski, który z pola karnego trafił prosto w bramkarza.
W 82. minucie fatalnie zachował się najwidoczniejszy do tej pory zawodnik gospodarzy – Justinas Marazas. Merebaszwili nie trafił w piłkę, a drugi zawodnik Wisły chciał uderzać wślizgiem. Przestrzelił. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, a to doskonale pokazało trafienie Filipa Starzyńskiego z 84. minuty spotkania. Bardzo źle w tej sytuacji zachował się w bramce Daehne, który nie przeciął dośrodkowania. Bohar z ostrego kąta nie uderzał, ale wycofał do Starzyńskiego, który z siedmiu metrów trafił na 0-1. Ostatecznie takim właśnie wynikiem zakończyło się premierowe spotkanie tej kolejki Lotto Ekstraklasy, KGHM Zagłębie wraca do Lubina z trzema punktami!