Z wrocławskim klubem pożegnają się kolejni dwaj zawodnicy. Tym razem padło na wychowanka Kamila Bilińskiego i prawego obrońcę Pawła Zielińskiego.
O ile strata Zielińskiego tragedią nie jest, bo pochodzący z Ząbkowic Śląskich zawodnik rozegrał ledwie sześć meczów w minionym sezonie, o tyle odejście Bilińskiego może być dość zaskakujące. W trzech ostatnich meczach, 29-latek zdobył pięć bramek, w tym hattricka przeciwko Ruchowi Chorzów. Z 11 trafieniami został najlepszym strzelcem zespołu. Mimo to, we Wrocławiu nie zdecydowano się na przedłużenie wygasającego z dniem 30 czerwca kontraktu.
Podobno sam napastnik był zainteresowany grą w trójkolorowych barwach, dostał nawet propozycję przedłużenia umowy. Dlaczego więc odszedł? Z pozoru nie wiadomo o co chodzi. No, a jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Nie inaczej było w tym przypadku. Biliński chciał zarabiać minimum 10 tysięcy euro, a Śląsk mógł zaoferować maksymalnie 7 tysięcy. I tak, mająca swe początki jeszcze w 2003 roku przygoda tego zawodnika z klubem ze stolicy Dolnego Śląska dobiegła końca.
Kamil Biliński oraz Paweł Zieliński rozstają się ze Śląskiem. https://t.co/mmnQQqgvZd pic.twitter.com/wt2hBzivNq
— Śląsk Wrocław (@SlaskWroclawPl) June 8, 2017
Nie są to jedyni piłkarze, którzy pożegnają się z drużyną Jana Urbana. Wczoraj Śląsk poinformował o odejściu Petera Grajciara, Mariusza Pawełka oraz Ostoji Stjepanovicia. Jakby tego mało- Zwolińskiemu, Kovaceviciovi i Alvarinho kończą się wypożyczenia i także opuszczą Wrocław.