W pojedynku otwierającym 15. kolejkę LOTTO Ekstraklasy Korona Kielce rozbiła Śląsk Wrocław 3:0. Podopieczni Gino Lettieriego dzięki kompletowi punktów stali się wirtualnym wiceliderem tabeli.
Faworytem spotkania w Kielcach byli gospodarze, którzy w obecnym sezonie na własnym obiekcie po raz ostatni przegrali w sierpniu. Początek meczu był bardzo nerwowy w wykonaniu obu ekip. Sporo strat oraz niewymuszonych błędów sprawiło, że pierwszą dogodną sytuację oglądaliśmy dopiero w 9. minucie. Gospodarze popełnili fatalny błąd w rozegraniu piłki co wykorzystał Jakub Kosecki. Były zawodnik Legii przejął futbolówkę i uruchomił niepilnowanego Michała Chrapka. Pomocnik Śląska uderzył na bramką, ale na jego nieszczęście piłka zatrzymała się na poprzeczce.
W 25. minucie jeden z zawodników Korony świetnie dostrzegł wychodzącego na czystą pozycję Nika Kaczarawę i posłał w jego kierunku podanie prostopadłe. Gruzin zdołał dopaść do piłki jeszcze przed wychodzącym z bramki Jakubem Wrąblem. Napastnik wykorzystał tą sytuację i padł w polu karnym. Arbiter w tej sytuacji zdecydował się podyktować jedenastkę. Do piłki podszedł Goran Cvijanović i pewnym strzałem dał prowadzenie gospodarzom.
Dwanaście minut później niewiele brakowało, a byłoby 2:0. Po dobrej centrze piłka znalazła się pod nogi Mateusza Możdżenia, ten przyjął futbolówkę i zdecydował się na silne uderzenie ze skraju pola karnego. Jednak w tej sytuacji świetną interwencją popisał się golkiper Śląska.
W drugiej części gry przez bardzo długi czas żadna z drużyn nie potrafiła przeprowadzić skutecznej akcji. Sztuka ta udała się gospodarzom dopiero w 67. minucie. Ken Kallaste miękko wrzuca z lewej strony pola karnego, a Możdżeń główkuje na dalszy słupek. A tam ofiarnym strzałem Kaczarawa z najbliższej odległości wbija piłkę do bramki. Pięć minut było już 3:0. Kaczarawa po dośrodkowaniu Kiełba z rzutu rożnego celnie główkował, ale strzał ten zdołał odbić Wrąbel. Niestety na jego nieszczęście piłka po chwili wróciła do napastnika Złocisto-Krwistych, który trochę zabawił się w polu karnym ze swoimi rywalami co skrzętnie wykorzystał Cvijanović.
Korona Kielce ostatecznie wygrała 3:0 i stała się wirtualnym wiceliderem tabeli.