Korona Kielce pokonała u siebie Arkę Gdynia w ramach drugiego piątkowego spotkania szóstej kolejki Lotto Ekstraklasy. Bramki dla gospodarzy zdobyli Elia Soriano oraz Zlatko Janjić. Honorowe trafienie dla Arki z rzutu karnego zdobył Damian Zbozień.
Spotkanie ósmej z dziesiątą drużyną w tabeli Lotto Ekstraklasy lepiej zaczęli gospodarze, już w 15. minucie świetną akcją popisał się duet Łukasz Kosakiewicz – Jakub Żubrowski. Po dograniu w pole karne z pierwszej piłki uderzył Kosakiewicz, lecz doskonale obronił Pavels Steinbors. Kilkadziesiąt sekund później bramkarz Arki nie miał już tyle szczęścia i Złocisto-Krwiści wyszli na prowadzenie 1-0, bramkę numer jeden w tym spotkaniu zdobył Elia Soriano. Wszystko zaczęło się od strzału z dystansu Jakuba Żubrowskiego. Wydawało się, że Pavels Steinbors poradzi sobie z tym uderzeniem, ale jednak do odbitej piłki dopadł Elia Soriano i skierował ją do bramki. Gdynianie próbowali odpowiedzieć licznymi atakami na bramkę Korony, ale nic z tego nie wychodziło. Po wrzutkach w pole karne futbolówkę albo wybijali świetnie grający defensorzy Scyzorów, albo lot piłki przecinał stojący w bramce gospodarzy Matthias Hamrol. W 31. minucie to właśnie golkiper Korony popisał się efektowną paradą po strzale z dystansu Damiana Zbozienia. W 41. minucie niemiecki bramkarz ponownie musiał interweniować, po dośrodkowaniu Damiana Zboziezia główkował Aleksandar Kolew, lecz nic z tego nie wynikło. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Korony Kielce.
Drugą połowę znacznie lepiej niż pierwszą zaczęli gracze Arki, to jednak Korona mogła pochwalić się atakami, które powinny zakończyć się podwyższeniem wyniku. W 54. minucie Bartosz Rymaniak dograł celnie do Elia Soriano, ten strzelał z kilku metrów, ale nad bramką. To była znakomita okazja na bramkę dla gospodarzy. W 65. minucie Złocisto-Krwiści zdołali jednak podwyższyć prowadzenie na 2-0, a bramkę zdobył po błyskawicznej akcji Zlatko Janjić. Na bramkę Steinborsa z piłką pobiegł Ivan Jukić, wpadł w pole karne i oddał strzał na bramkę. To uderzenie bramkarz Arki jeszcze obronił, ale przy dobitce Zlatko Janjicia był już bezradny i musiał wyciągać piłkę z siatki. Korona nie pozwoliła jednak na uśpienie i wciąz prowadziła grę mimo dobrego wyniku, gospodarze spotkania właściwie nie pozwalali na ataki zawodnikom z Gdyni. Cała dobra gra defensywna Scyzorów runęła jednak na kwadrans przed końcem meczu, to właśnie wtedy arbiter postanowił podyktować jedenastkę dla gości. Wszystko za sprawą faulu Olivera Petraka na Frederiku Helstrupie. Do piłki ustawionej jedenaście metrów od bramki podszedł Damian Zbozień i pewnym strzałem pokonał golkipera Korony, dając jeszcze nadzieje na uratowanie punktu. Po strzelonym golu widać było zaangażowanie gości, ale Korona także nie pozwalała na popełnienie kolejnego błędu jak ten sprzed kilku minut. W 86. minucie niecelnie z dystansu strzelał zawodnik Korony – Maciej Górski. Piłka minimalnie minęła światło bramki. W doliczonym czasie gry zaatakowała jeszcze raz drużyna z Kielc, z ostrego kąta strzelał Mateusz Możdżeń. Na linii obronił jednak Pavels Steinbors. Ostatecznie Korona utrzymała prowadzenie i zgarnęła trzy punkty po wygranej 2-1 z Arką Gdynia.