W spotkaniu 2. kolejki LOTTO Ekstraklasy Lech Poznań bardzo pewnie pokonał Cracovię 2:0. Wynik pojedynku nie musiał tak wyglądać zwłaszcza, że zespół gości otrzymał rzut karny.
Pierwsze minuty pojedynku toczonego przy pustych trybunach w Poznaniu zdecydowanie na korzyść gospodarzy. Stłamsili swoich rywali i wydawało się, że objęcie prowadzenia to kwestia minut. Niestety dla Kolejorza świetnie dysponowany dziś był Maciej Gostomski który już w 5. minucie dobrą interwencją powstrzymał strzał Łukasza Trałki. Kolejne minuty to nadal przewaga podopiecznych Ivana Djurdjevicia, ale nie potrafili oni stworzyć sobie dogodnej sytuacji bramkowej.
Przyjezdni odpowiedzieli dopiero w 15. minucie kiedy to po stałym fragmencie gry piłka spadła pod nogi będącego w polu karnym Michała Helika, a ten uderzył na bramkę Lecha. Uderzenie defensora Pasów trafiło jednak w jednego z zawodników Kolejorza. Miejscowi objęli prowadzenie pięć minut później. Pedro Tiba fantastycznym prostopadłym podaniem obsłużył Wołodymyra Kostewycza, a ten podał na piąty metr wprost do Gytkjaera. Duńczyk zmarnował jednak swoją sytuację, bowiem jego strzał wybronił golkiper gości, ale wobec dobitki Darko Jevticia był już bezradny.
Kolejną groźną sytuację lechici stworzyli sobie w 34. minucie. Znów w głównej roli bardzo aktywny dziś Kostewycz, który dobrym podaniem uruchomił napastnika Lecha, ale arbiter odgwizdał spalonego. W 44. minucie po zamieszaniu w polu karnym i przypadkowych odbiciach piłki od rąk zawodników Lecha jak i Cracovii Mariusz Złotek podyktował dość wątpliwy rzut karny dla Pasów. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podbiegł Michał Helik, ale uderzył nad bramką.
Drugą część gry znów fantastycznie rozpoczęli gospodarze. W 51. minucie po kontrataku piłka trafiła w pole karne do Christiana Gytkjaera. Ten jednym dotknięciem piłki przygotował są sobie do strzału i się obrócił w kierunku bramki. Jego próbę w ostatniej chwili zablokował jednak defensor Cracovii. Jeszcze lepszą okazję zmarnował Joao Amaral, który po bardzo dobrym podaniu Macieja Makuszewskiego stanął oko w oko z Maciej Gostomskim, ale były bramkarz Lecha znów okazał się lepszy.
Podopieczni Ivana Djurdjevicia dopięli swego w 87. minucie. Maciej Gajos dośrodkował w pole karne wprost na głowę Gytkjaera, a Duńczyk tym razem nie zmarnował takiego prezentu i podwyższył prowadzenie ustalając wynik meczu.
Ostatecznie Lech Poznań bardzo pewnie tryumfował 2:0 i po dwóch kolejkach ma komplet punktów. Z kolei zespół Cracovii nadal z zerowym dorobkiem.