Korona Kielce zremisowała u siebie z nadal liderem Lotto Ekstraklasy – Jagiellonią Białystok 1:1. Obie bramki dzieliły zaledwie dwie minuty.
Obie ekipy dobrze weszły w spotkanie, już w pierwszej minucie rzut wolny wywalczyli goście, piłkę w pole karne dośrodkował Piotr Tomasik, ale dobrze interweniował Milan Borjan. Cztery minuty później podobna sytuacja z drugiej strony boiska, z rzutu wolnego wrzucił Miguel Palanca, a groźnym uderzeniem głową popisał się Rafał Grzelak. Bezbłędnie zachował się bramkarz Jagi – Marian Kelemen. Pierwsze minuty były na prawdę intensywne, w 7. minucie kolejna ciekawa akcja Korony. Miguel Palanca posłał petardę na bramkę Kelemena, a ten z wielkim trudem odbił piłkę. Im dalej w las – tym lepsza Korona. Podopieczni Macieja Bartoszka imponowali walecznością i szybkością wymiany piłek, szczególnie jeżeli patrzeć z kim tego wieczoru grali. Dopiero w 37. minucie białostoczanie mieli pierwszą poważną okazję na zdobycie bramki. Cillian Sheridan z niezwykłą precyzją dograł do Fiodora Cernycha, a ten natychmiast ruszył z piłką w pole karne gospodarzy. Na linii pola karnego Litwin zdecydował się na strzał, ale nie uderzył czysto technicznie, przez co bramkarz Korony nie musiał się nawet ruszać. W 42. minucie ostatnią okazję w pierwszej części gry miał Rafał Grzelak, z rzutu rożnego dośrodkował Miguel Palanca, a Grzelak strzelił zza pola karnego tuż nad poprzeczką Kelemena.
Drugą połowę jeszcze agresywniej zaczęli gospodarze, widać było że szatnia podopiecznych Bartoszka zatrzęsła się w przerwie. Już minutę po wznowieniu gry mogło być 1:0 dla Korony, źle piłkę przyjął Marian Kelemen i prawie dopadł do niej Miguel Palanca, ale ostatecznie bramkarz Jagiellonii oddalił futbolówkę od własnego pola karnego. W 47. minucie Kelemen musiał już wyjmować piłkę z siatki, bramkę dla Korony zdobył Siergiej Pilipczuk. Bramka była dość przypadkowa, ale liczy się to co w sieci. Z lewego skrzydła dośrodkował Nabil Aankour, a Pilipczuk klatką piersiową wbił piłkę do bramki.
Na odpowiedź Jagiellonii nie musieliśmy długo czekać, nie musieliśmy na nią w ogóle czekać. Już w następnej akcji mieliśmy remis na Kolporter Arena. Arvydas Novikovas po podaniu od Cilliana Sheridana precyzyjnie uderzył zza pola karnego na bramkę strzeżoną przez Milana Borjana. 1:1 w Kielcach. W 52. minucie mogliśmy mieć trzecią bramkę w przeciągu kilku minut, ale słupek uchronił lidera przed drugą bramką w plecy. Głową uderzał na bramkę Jagiellonii Bartosz Kwiecień. W 68. minucie sprytnym strzałem popisał się Konstantin Vassiljev. Estończyk uderzył z rzutu wolnego bardzo precyzyjnie, ale Milan Borjan skutecznie przerzucił piłkę nad swoją bramkę. W 77. minucie znów na prowadzenie mogli wyjść Złocisto-Krwiści, ale Miguel Palanca po podaniu od Siergieja Pilipczuka nie zdołał wygrać pojedynku sam na sam z Marianem Kelemenem. Dziesięć minut przed końcem z rzutu wolnego dośrodkował Vassiljev, ale Gutieri Tomelin uderzył minimalnie obok słupka. W doliczonym czasie gry piłkę na wagę 3 punktów zmarnował Bartosz Kwiecień, po rzucie wolnym wykonanym przez Miguela Palancę futbolówkę wypiąstkował Marian Kelemen. Zrobił to jednak tak, że na dziesiątym metrze doszedł do niej Kwiecień, który minimalnie pomylił się strzelając obok słupka.
Po dużych emocjach w końcówce ponownie jednak w dniu dzisiejszym zobaczyliśmy wynik 1:1. Należy jednak zauważyć znakomitą grę Scyzorów, którzy grali z liderem jak równy z równym, a czasami znacznie lepiej. Jeżeli drużyna Macieja Bartoszka będzie dalej grać na takim poziomie, może jeszcze namieszać. Następnym rywalem Korony będzie Lechia Gdańsk, Jagiellonia zaś zagra u siebie z Wisłą Kraków.
Korona Kielce – Jagiellonia Białystok 1:1 (0:0)
Bramki: Siergiej Pilipczuk 47′, Arvydas Novikovas 49′.
Składy:
Korona Kielce: Milan Borjan – Bartosz Rymaniak, Bartosz Kwiecień, Rafał Grzelak, Ken Kallaste – Jacek Kiełb (40′ Dani Abalo), Jakub Mrozik (61′ Vanja Marković), Jakub Żubrowski, Nabil Aankour (88′ Maciej Górski), Siergiej Pilipczuk – Miguel Palanca.
Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen – Ziggy Gordon, Dawid Szymonowicz, Gutieri Tomelin, Piotr Tomasik – Arvydas Novikovas (67′ Przemysław Frankowski), Taras Romanczuk, Jacek Góralski, Dmytro Chomczenowśkyj (46′ Konstantin Vassiljev) – Fiodor Cernych (82′ Rafał Grzyb), Cillian Sheridan.
Żółte kartki: Korona: Bartosz Kwiecień. Jagiellonia: Ziggy Gordon, Jacek Góralski.