Lechia Gdańsk mimo iż od 40. minuty grała w osłabieniu zdołała pokonać 2:1 Piast Gliwice. Decydujące trafienie w końcówce spotkania zaliczył Romario Balde.
Spotkanie w Gliwicach nie miało wyraźnego faworyta. Obie drużyny słabo weszły w obecny sezon i ciężko było wytypować zwycięzce tego pojedynku. Pierwsze dziesięć minut pojedynku było bardzo wyrównane. Drużyny badały się nawzajem i żadna z nich nie ryzykowała ataku większą liczbą piłkarzy.
Jako pierwsi do bramki rywala trafili podopieczni Piotra Nowaka. Rafał Wolski kapitalnie obsłużył podaniem wbiegającego w pole karne Milosa Krasicia, a ten z pierwszej piłki odegrał do będącego w lepszej sytuacji Marco Paixao. Portugalczyk nawet się nie zastanawiając uderzył bez przyjęcia, a piłka odbijając się najpierw od słupka wpadła do bramki.
Kolejne minuty to sporo niedokładności z obu stron, jednak to goście byli częściej w posiadaniu futbolówki, ale nic z tej przewagi nie wynikało. Dopiero w 30. minucie zobaczyliśmy kolejny celny strzał, a co za tym idzie kolejnego gola. Sasa Zivec świetnie znalazł będącego na prawym skrzydle Martina Konczkowskiego, a ten posłał silne płaskie dośrodkowanie w pole karne. Piłka trafiła do Stojana Vranjsea, a były zawodnik Lechii Gdańsk doprowadził do wyrównania.
W 40. minucie Siemon Sławczew poślizgnął się na wilgotnej murawie i przypadkowo powalił Dario Rugasevicia. Paweł Raczkowski był jednak innego zdania i pokazał Bułgarowi drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. W końcówce pierwszej połowy swoją szansę mieli jeszcze gospodarze, ale uderzenie Sasy Ziveca z około 20 metrów przeleciało metr od bramki Dusana Kuciaka.
Z racji iż ekipa Piotra Nowaka musiała całą drugą połowę radzić sobie w osłabieniu szkoleniowiec Lechii zdecydował się dokonać w przerwie dwóch korekt w składzie. W miejsce Patryka Lipskiego na placu gry pojawił się Romario Balde, zaś Pawła Stolarskiego zastąpił Joan Nunes. Z kolei od początku drugiej części gry w drużynie gospodarzy pojawił się Konstantin Wassiljew, który zmienił Patryka Dziczka.
Drugą część gry dużo lepiej rozpoczęła miejscowa drużyna. Podopieczni Dariusza Wdowczyka chcieli wykorzystać liczebną przewagę i jak najszybciej wyjść na prowadzenie. Bliscy szczęścia byli w 49. minucie kiedy to piłkę z rąk wypuścił Dusan Kuciak, a tą przejął Sasa Zives. Słoweniec podał do Cesara Valencii, a Ekwadorczyk mimo iż początkowo chciał sam uderzać wycofał futbolówkę do Konstantina Wassiljewa. Jednak uderzenie byłego zawodnika Jagiellonii zostało zablokowane.
W 60. minucie Rafał Wolski dośrodkował z rzutu rożnego, a w polu karnym najlepiej odnalazł się Milos Krasić. Pomocnik gdańszczan uderzył głową, ale jego strzał z najwyższym trudem wybronił Jakub Szmatuła. Dwie minuty później to gospodarze mieli fantastyczną okazję do zdobycia bramki. Konstantin Wassiljew wpadł w pole karne i sam chciał wykończyć sytuację, ale dobrą interwencją popisał się Dusan Kuciak.
Kolejne minuty spotkania wcale nie wyglądały tak, aby to gospodarze grali w liczebnej przewadze. Podopieczni Piotra Nowaka byli doskonale zorganizowani w defensywie i groźni w swoich kontratakach. W 73. minucie drugą asystę dziś mógł zaliczyć Martin Konczkowski, ale po jego dośrodkowaniu strzał głową Vranjesa bez większych problemów złapał Kuciak.
Chwilę później dwie bardzo dobre okazje miał nowy nabytek gdańszczan, Romario Balde. Jednak jego pierwszą próbę odbił golkiper Piasta, a przy drugiej okazji Portugalczyk strzelił nad bramką.
Gdy wydawało się iż mecz zakończy się remisem z doskonałą kontrą wyszli zawodnicy Lechii. Pędzącego Marco Paixao wślizgiem powstrzymał defensor gospodarzy, ale zrobił to na tyle niefortunnie, że piła trafiła wprost do Romario Balde, który prostym zwodem ograł Martina Konczowskiego i pięknym strzałem z linii pola karnego dał komplet punktów gdańszczanom.
Ostatecznie to Lechia Gdańsk, która grała większość spotkania w osłabieniu, zdołała wygrać pojedynek. Podopieczni Piotra Nowaka dzięki kompletowi punktów przesunęli się na 11. miejsce w tabeli. Piast jest dwa oczka niżej.