Wisła Płock pokonała u siebie będącą ostatnio w świetnej formie Arkę Gdynia 2:0. Bramki strzelali Jose Kante oraz Nico Varela.
Żółto-Niebiescy skutecznie zalali w początkowych minutach Wisłę, która nie potrafiła wyjść z własnej połowy. Arka dominowała, ale nie potrafiła tego przypieczętować bramką. W 8. minucie z dalszej odległości huknął jak z armaty Mateusz Szwoch, futbolówka leciała szybko, ale Seweryn Kiełpin między słupkami zachował się bezbłędnie. Trzy minuty później wreszcie do głosu doszli gospodarze, po ładnej wymianie podań i miękkiej wrzutce Jose Kante główkował jednak ponad poprzeczką. W 23. minucie było już 1:0 dla Wisły po dużym błędzie bramkarza Arki. Pavelsowi Steinborsowi zabrakło zdecydowania, więc futbolówkę sprzątnął mu sprzed nosa Jose Kante i wpakował ją do pustej bramki. Sześć minut później Damian Szymański ładnie przymierzył zza pola karnego. Pudło i Steinbors wyłącznie odprowadził piłkę wzrokiem poza boisko.
W 30. minucie sędzia podyktował jedenastkę dla Nafciarzy po tym, jak Tadeusz Socha sfaulował Giorgiego Merebaszwiliego w polu karnym. Do piłki podszedł Nico Varela, ale jego zamiary genialnie wyczuł Steinbors. Dzięki bramkarzowi gdynian wciąż mieliśmy w Płocku wynik 1:0 dla gospodarzy. Wisła wciąż jednak atakowała, mocno uskrzydleni byli gospodarze w końcówce pierwszej połowy. Ataki opłaciły się i w 41. minucie było już 2:0 dla Nafciarzy, na listę strzelców wpisał się Nico Varela. Antoni Łukasiewicz zgubił piłkę na rzecz Jose Kante. Wisła Płock wyprowadziła szybko kontratak. Futbolówka powędrowała do Giorgiego Merebaszwiliego, następnie do Nico Vareli, a na koniec do bramki na 2:0. Tuż przed końcem Ruben Jurado mógł trafić gola kontaktowego, ale z bliskiej odległości świetnie interweniował Seweryn Kiełpin i do przerwy było 2:0 dla Wisły Płock.
Wisłą nie chciała popełniać błędów z przeszłości i zamiast stawiania autobusu we własnym polu karnym wciąż atakowała, w 50. minucie seria zablokowanych uderzeń po ciekawej wymianie podań. Najlepszą pozycję miał Giorgi Merebaszwili, lecz wciąż było 2:0. W 56. minucie Pavels Steinbors zatrzymał uderzenie Merebaszwiliego. Celne uderzenia, składne akcje – gra Nafciarzy rozgrzewała lokalnych kibiców zgromadzonych na stadionie. Cztery minuty później wcale gorzej nie zaprezentował się Kiełpin, golkiper Wisły ładnie zatrzymał soczyste uderzenie Grzegorza Piesio zza pola karnego. Arka w końcowym kwadransie grała głównie w środkowej strefie boiska, niestety w ten sposób Żółto-Niebiescy nie mogli zrobić wiele. W końcówce dwukrotnie okazję miał jeszcze Konrad Michalak, ale w obu sytuacjach świetnie wykazał się Steinbors, ostatecznie jednak to Wisła Płock mogła cieszyć się ze zdobytych trzech punktów.