Szczecińska Pogoń zaczyna wychodzić z kryzysu. Portowcy w spotkaniu 21. kolejki LOTTO Ekstraklasy pokonali Arkę Gdynia 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Adam Frączczak.
Mecz na beznadziejnej murawie w Szczecinie rozpoczął się dość ospale, ale z minuty na minutę swoją przewagę zaczęli zaznaczać gospodarze. W 12. minucie po dośrodkowaniu w pole karne najlepiej w osiemnastce zachował się Lasza Dvali, który sprytnie przechwycił piłkę i będąc tyłem do bramki dobrze się odwrócił i pokonał golkipera gości. Radość szczecinian nie trwała jednak zbyt długo bowiem arbiter postanowił w tej sytuacji skorzystać z systemu VAR i ostatecznie gola nie uznał gdyż dopatrzył się przewinienia Bułgara.
W 18. minucie piekielnie mocno z dystansu uderzył Marcin Listkowski i niewątpliwie sprawiłby tym problemy bramkarzowi Arki, ale ostatecznie strzał przeleciał niewiele ponad poprzeczką. W kolejnych minutach tempo nieco spadło. Bardzo dużo walki w środku pola oraz agresywnej gry co sędzia musiał przytemperować pokazując żółte kartoniki. Chwilę przed przerwą fantastycznie z dystansu przymierzył Jakub Piotrowski, ale po raz kolejny Pavels Steinbrs udowodnił, że jest jednym z najlepszych bramkarzy naszej ligi i zdołał sparować uderzenie.
Pierwsze trafienie kibice zebrani w Szczecinie obejrzeli w 60. minucie. Adam Frączczak wykorzystał małą drzemkę defensywy Arki i bez najmniejszych problemów wpakował piłkę do siatki. Należy tutaj jednak docenić kunszt Spasa Deleva który fantastycznie asystował.
Niestety jak się okazało więcej bramek już nie padło choć tuż przed zakończeniem spotkania swoją okazję miał Patryk Kun, który dobrze uderzył z pola karnego, ale niezłą interwencją popisał się Łukasz Załuska.
Pogoń Szczecin ostatecznie wygrała 1:0 i chyba najgorszy moment sezonu ma już za sobą. Portowcy w trzech ostatnich meczach zdobyli siedem punktów.
