Arka Gdynia zremisowała bezbramkowo z Lechem Poznań w przedostatnim pojedynku 22. kolejki Lotto Ekstraklasy. Obie drużyny miały kilka dogodnych okazji na strzelenie decydującego gola, ale w świetnej dyspozycji byli tego wieczoru bramkarze.
Spotkanie przy ul. Olimpijskiej od początku było bardzo wyrównane, pierwszą okazję mieli jednak goście. W 2. minucie na bramkę Pavelsa Steinborsa uderzył Darko Jevtić, ale do szczęścia było daleko. W kolejnych minutach przy piłce byli głównie Żółto-Niebiescy, którzy wchodzili w pole karne Lecha jak w masło, ale ze strzałami w światło bramki było już mniej ciekawie. Po upływie 20 minut gry piłka rozgrywana była głównie w środkowej strefie boiska, wciąż widoczna była jednak przewaga Arki.
W 23. minucie fantastycznie z dalszej odległości strzelił Adam Marciniak, ale jeszcze lepiej interweniował bramkarz Kolejorza – Jasmin Burić. Tuż przed końcem pierwszej połowy do głosu zaczęła dochodzić ekipa prowadzona przez Nenada Bjelicę, Lechici częściej widywani byli w jedenastce gospodarzy, ale wciąż nie widzieliśmy strzałów. To zaś robili gracze Arki, w 40. minucie techniczny strzał z pola karnego oddał Luka Zarandia. Piłka przeleciała tuż ponad poprzeczką i gorąco było wśród defensorów Lecha. Pierwsze 45 minut zakończyło się bezbramkowym remisem.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli zmotywowani goście, którzy łatwiej niż przed przerwą przedostawali się pod bramkę Pavelsa Steinborsa. W 51. minucie ładną próbą popisał się Christian Gytkjaer, niestety dla jego drużyny strzał ten minął słupek o kilkadziesiąt centymetrów. Im bliżej końca tym bardziej wydawało się że to mecz jednej dobrej akcji którejś z drużyn, gra była bardzo wyrównana i to w dodatku głównie w środkowej strefie. Pół godziny przed końcem regulaminowego czasu gry piłkarze Lecha domagali się podyktowania jedenastki po tym jak jeden z obrońców Arki zagrał ręką w polu karnym. Po sprawdzeniu akcji w systemie VAR sędzia nie zdecydował się na taką decyzję i nakazał wznowienie gry.
W 72. minucie naprawdę powinno być prowadzenie dla Kolejorza, po rzucie wolnym z bliska uderzył Emir Dilaver ale fantastyczną reakcją popisał się Pavels Stenbors i ciągle mieliśmy remis w Gdynii. Cztery minuty później piłka była już po drugiej stronie boiska i ponownie swoją drużynę ratował bramkarz. Po świetnym dograniu od Grzegorza Piesio od razu uderzył Mateusz Szwoch, ale nie było to wystarczające na pokonanie Jasmina Buricia. W 81. minucie znów bardzo dobry przegląd pola Grzegorza Piesio, który dograł do Rubena Jurado. Napastnik Arki nie wykorzystał jednak i tej okazji, gdyż dobrze ustawiony był bramkarz Lecha. Ostatecznie spotkanie pomiędzy Arką, a Lechem skończyło się bezbramkowym remisem.