Bruk-Bet Termalica Nieciecza zremisował u siebie z KGHM Zagłębiem Lubin 1:1 w meczu trzeciej kolejki Lotto Ekstraklasy. Bramkę w ostatniej akcji meczu zdobył dla Słoni David Guba.
Spotkanie w Niecieczy rozpoczęło się w mocno piknikowej atmosferze zarówno na murawie jak i na trybunach, pierwszą ciekawą okazję na bramkę mogliśmy zaobserwować dopiero w 6. minucie meczu. Bartosz Śpiączka zbiegł na prawe skrzydło i kąśliwie dośrodkował w pole karne, bez problemów odczytał zamiary przeciwnika Martin Polacek. Słonie grały na bardzo wysokim pressingu, trener Piotr Stokowiec musiał krzyczeć na swoich defensorów by nie grali tak ryzykownie na własnej połowie. W 13. minucie Jarosław Jach stracił piłkę co mogło przyczynić się do bramki dla niecieczan, na szczęście dla gości kontra Łukasza Piątka i strzał na bramkę Patrika Misaka nie zagroziły Polackowi. Miedziowi mimo dużej przewagi jeżeli chodzi o posiadanie piłki nie potrafili przedostać się pod pole karne gospodarzy, zarówno Świerczok jak i Nespor nie mieli nawet okazji do strzałów. W 26. minucie kolejny błąd Zagłębia, Polacek zbyt krótko podał piłkę przy wznowieniu gry od bramki i dopadł do niej Vlastimir Jovanović, nawet ten strzał nie trafił w światło bramki. Dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy Bartosz Śpiączka próbował zaskoczyć golkipera gości strzałem głową po wrzutce od Vitalijsa Maksimenko ale ponownie spokojnie interweniował Polacek. Pierwsza połowa mogła usypiać, oba zespoły nie oddały ani jednego celnego strzału na bramkę przeciwnika. Kibice mogli jedynie liczyć na lepsze drugie 45 minut.
Pragnienia zgromadzonych na trybunach zostały wysłuchane i tuż po wznowieniu gry w drugiej połowie oglądać mogliśmy pierwsze trafienie, bramkę na 1:0 dla Zagłębia Lubin zdobył Martin Nespor. Wszystko zaczęło się od kapitalnej akcji Alana Czerwińskiego, po jego podaniu futbolówkę trącił jeszcze Jakub Świerczok ale ostatecznie to Nespor trafił do bramki Słoni. Niecieczanie niezwłocznie ruszyli do ataku, dwie minuty później mogło być 1:1 ale świetnie w bramce Zagłębia zachował się Martin Polacek. Słowak wysoko wyskoczył w powietrze i wygrał pojedynek z napastnikami Bruk-Betu. W 63. minucie Filip Starzyński dośrodkował w pole karne gospodarzy, nieszczęśliwie jednak obrońca odbił piłkę plecami. Na 20 minut przed końcem spotkania strzał dający prowadzenie Miedziowym wciąż był jedynym celnym strzałem tego meczu. W 75. minucie wreszcie kontakt z piłką miał Jan Mucha, zatrzymał on niezłe dośrodkowanie Arkadiusza Woźniaka i pokazał tym samym że nie przysypia nawet gdy przeciwnicy nie atakują od dłuższego czasu. Cztery minuty później ponownie Woźniak, który spróbował strzału i ponownie górą był Słowacki bramkarz. W końcowych minutach Zagłębie próbowało grać jedynie na świeżego Adama Buksę, ten miał jednak duże problemy z przedarciem się przez defensywę gospodarzy. W ostatnich sekundach meczu Bruk-Bet wyrównał i to był najlepszy moment by trafić do bramki Martina Polacka. David Guba przelobował słowackiego golkipera po rzucie rożnym, bramkarz popełnił duży błąd przy próbie piąstkowania. Gdyby Polacek nie wychodził z bramki tak daleko zapewne Zagłębie wygrałoby ten pojedynek a tak mecz zakończył się wynikiem 1:1.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – KGHM Zagłębie Lubin 1:1 (0:0)
Bramki: Martin Nespor 47′, David Guba 90′.
Składy:
Bruk-Bet: Jan Mucha – Patryk Fryc, Artem Putiwcew, Akos Kecskes, Vitalijs Maksimenko – Mateusz Kupczak, Vlastimir Jovanović – Samuel Stefanik (46′ Martin Miković), Łukasz Piątek, Patrik Misak (73′ David Guba) – Bartosz Śpiączka (64′ Vladislavs Gutkovskis)
Zagłębie: Martin Polacek – Alan Czerwiński, Lubomir Guldan, Jarosław Jach, Daniel Dziwniel – Bartosz Kopacz – Filip Jagiełło (83′ Adam Matuszczyk), Jarosław Kubicki – Filip Starzyński – Jakub Świerczok (58′ Arkadiusz Woźniak), Martin Nespor (69′ Adam Buksa)
Żółte kartki: Bruk-Bet Termalica: Putiwcew, Gutkovskis. Zagłębie: Dziwniel.