Skromnym zwycięstwem gospodarzy zakończyło się ostatnie spotkanie 2. kolejki LOTTO Ekstraklasy pomiędzy Zagłębiem Lubin, a Śląskiem Wrocław. Goście nie potrafili wykorzystać liczebnej przewagi mimo iż Miedziowi całą drugą połowę grali w dziesięciu i w końcówce spotkania stracili bramkę.
Pierwszy kwadrans pojedynku w Lubinie nie przysporzył zbyt wielu emocji. Sporo walki w środku pola, niepotrzebnych strach oraz ostrych zagrań w wykonaniu obu drużyn. Pierwszą groźną okazję mogliśmy oglądać dopiero w 19. minucie kiedy to Michał Chrapek dośrodkował piłkę z rzutu wolnego. W polu karnym obie drużyny nieco się pogubiły i piłka trafiła na piąty metr pod nogi Piotra Celebana. Ten jednak zamiast strzelać próbował przyjąć futbolówkę w wyniku czego ją stracił.
Jeszcze lepszą okazję goście zmarnowali w 44. minucie kiedy to Marcin Robak wraz z Sito Rierą wyszli z doskonałą kontrą na dwóch defensorów Miedziowych. Były napastnik Lecha Poznań holował piłkę aż do pola karnego, a tam zdecydował się ją oddać swojemu niekrytemu koledze. Hiszpan uderzył jednak w fatalny sposób i Martin Polacek wybronił uderzenie. W tej samej akcji Jakub Tosik bezpardonowo powalił jednego z rywali w wyniku czego otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i jeszcze przed przerwą opuścił plac gry.
Gospodarze pierwszą niezłą okazję stworzyli sobie dopiero w 56. minucie. Arkdaiusz Woźniak pognał lewą stroną boiska i posłał futbolówkę w pole karne rywali. Tam wystarczyłoby dołożyć tylko nogę, ale w ostatniej chwili interweniował Michał Chrapek. Piłka jednak trafiła jeszcze przed pole karne do Aleksandra Todorovskiego, ale jego strzał minął bramkę strzeżoną przez Jakuba Wrąbla. Przyjezdni odpowiedzieli swoją okazją w 60. minucie kiedy to z okolic 18 metra na uderzenie zdecydował się Jakub Kosecki. Strzał skrzydłowego Śląska dobrze jednak wybronił Martin Polacek.
Śląsk kolejną okazję zmarnował w 69. minucie. Djordje Cotra wpadł w pole karne i zamiast sam finalizować akcję zdecydował się odegrać piłkę do Marcina Robaka. W jego zamiarach zorientował się bramkarz Miedziowych i zdołał przeciąć podanie. Podopieczni Jana Urbana nie potrafili dziś zachować zimnej krwi w dogodnych sytuacjach bramkowych. W 83. minucie Piotr Celeban wyskoczył do bardzo dobrej centry w pole karne i uderzył głową z siódmego metra. Jego uderzenie zatrzymał jednak dobrze dziś dysponowany Martin Polacek.
Niemoc strzelecka gości zemściła się w doliczonym czasie gry. Filip Starzyński dośrodkował piłkę z rzutu wolnego, a w polu karnym najlepiej zachował się wprowadzony po przerwie Jakub Świerczok, który głową wpakował futbolówkę do siatki. Nieco lepiej w tej sytuacji mógł zachować się Jakub Wrąbek, bowiem bramkarz Śląska wychodząc do dośrodkowania minął się z piłką.
Ostatecznie mecz zakończył się wygraną gospodarzy 1:0, którzy wraz z Wisłą Kraków oraz Jagiellonią Białystok mają komplet punktów.