W ostatnim niedzielnym spotkaniu 1. kolejki LOTTO Ekstraklasy Lech Poznań pokonał w Płocku tamtejszą Wisłę 2:1. Ozdobą spotkania był bramka Pedro Tiby.
Pierwszy kwadrans pojedynku w Płocku należał raczej do gospodarzy. To oni więcej utrzymywali się przy piłce i częściej gościli pod bramką rywali. Podopieczni Ivana Djurjevicia skupiali się na defensywie i czekali na kontrataki. Jeden z nich w 16. minucie zakończył się żółtą kartką dla Dominika Furmana i rzutem wolnym dla Kolejorza z prawej strony pola karnego. Futbolówkę na trzeci metr dośrodkował Darko Jevtić, a strzałem głową prowadzenie przyjezdnym dał Łukasz Trałka. W sytuacji tej lepiej mógł się zachować Thomas Dahne który zaliczył pusty przelot i wychodząc z bramki nie wypiąstkował piłki.
Kolejne minuty były nieco mniej intensywne. Sporo walki w środku pola i mało konkretnych sytuacji bramkowych. Dopiero w 31. minucie po fantastycznym podaniu sytuację sam na sam miał Mateusz Szwoch, ale lepszy okazał się Jasmin Burić.
Groźnie zrobiło się jeszcze w 45. minucie, ale tym razem pod bramką miejscowych. Darko Jevtić pomknął lewą stroną boiska i agresywnie dośrodkował na trzeci metr. Tam futbolówkę złapał Thomas Dahne i wydawało się, że zagrożenie zostanie oddalone, ale ta wyleciała mu z rąk i zmierzała w kierunku pustej bramki. Na szczęście niemiecki naprawił swój błąd i złapał piłkę tuż przed linią bramkową.
Druga połowa spotkania nie przynosiła zbyt wielu emocji. Bardzo dużo start, niedokładności i walki w środku pola. Kolejorz ograniczał się praktycznie do bronienia i nie kwapił się, aby zaatakować rywali większą liczną zawodników. Z kolei płocczanie którzy gonili wynik odbijali się od dobrze dysponowanej dziś formacji defensywnej Lech. Taki stan rzeczy miał miejsce do 77. minuty kiedy to Damian Szymański pognał prawą stroną boiska i dośrodkował w pole karne. Tam do piłki wyszedł Jasmin Burić, ale na jego nieszczęście minął się z futbolówką, a ten do pustej brami skierował Merebashvili.
Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem 1:1 w 89. minucie Maciej Makuszewski dobrze dośrodkował w pole karne, a ten nożycami uderzył Pedro Tiba. Piękny strzał Portugalczyka był na tyle celny i silny, że wylądował w bramce i zapewnił komplet punktów lechitom.